Zawodnik występujący na pozycji rzucającego lub niskiego skrzydłowego na spotkanie z Energą Czarnymi Słupsk wyszedł w pierwszej piątce. Ogólnie Karol Gruszecki spędził na parkiecie 18 minut, zdobywając cztery punkty. - Po prostu chciałem zagrać, bo ostatnio gram trochę mniej. Byłem napalony, w sensie głodnym gry. To, że graliśmy w niedzielę z Czarnymi, było dodatkową mobilizacją. Teraz jestem już w Stelmecie i mam nadzieję, że szczególnie w domu nadal nie będziemy przegrywać - powiedział reprezentant Polski.
O ile w pierwszej połowie żadna z drużyn nie potrafiła zbudować znaczącej przewagi nad rywalem, to w trzeciej i czwartej kwarcie Stelmet BC Zielona Góra "wrzucił drugi bieg", odnosząc na koniec pewne zwycięstwo. - Myślę, że zagraliśmy swoje. Jeszcze nie widziałem statystyk, ale wydaje mi się, że dobrze dzieliliśmy się piłką, w obronie zbieraliśmy piłki. Do pomagania sobie w obronie dokładaliśmy dobre ataki, więc myślę, że możemy być zadowoleni. Nie wiem, czy był to bardzo łatwy mecz, może tak to wyglądało z boku. Trzeba było jednak włożyć wiele energii, a byliśmy przecież po meczu z Panathinaikosem. Cieszy wygrana - skomentował Karol Gruszecki.