Czwarte zwycięstwo odniósł Anwil Włocławek w sezonie 2015/2016. W poniedziałek wieczorem Rottweilery pokonały u siebie tegoroczną największą niespodziankę rozgrywek, Asseco Gdynia 82:76.
- Walka była do samego końca i za to gratulacje dla gdynian. Utrzymują się bardzo wysoko w tabeli i na pewno są rewelacją tych rozgrywek - rozpoczął swoją wypowiedź pomeczową trener Igor Milicić.
- Chcę przede wszystkim jednak pochwalić moich zawodników. Mieliśmy wielkie problemy przed tym meczem, a mimo to udało nam się wygrać. Dlatego to zwycięstwo jest tym cenniejsze - dodał opiekun Anwilu.
Owe problemy to oczywiście absencja Chamberlaina Oguchiego oraz Roberta Tomaszka. Nigeryjczyk leczy uraz kolana, a center ma problemy z plecami, choć mimo to w poniedziałek zdecydował zagrać. I był bardzo ważną postacią zespołu, rzucając 10 punktów oraz dając wielkie wsparcie w defensywie. Jak się jednak okazuje - nie tylko ta dwójka miała problemy przed meczem.
- Dwaj nasi podkoszowi zmagają się z urazami, walczą z bólem i walczyli także przed meczem. Dodatkowo, czterech innych zawodników miało problemy żołądkowe, a dwóch kolejnych straciło w ostatnich dniach bardzo bliskie osoby. Dlatego nie byliśmy w łatwej sytuacji, ale daliśmy radę. Nie będę mówił o błędach, o nich porozmawiamy sobie w naszym gronie i oczywiście będziemy starali się je wyeliminować - zakończył Milicić.
W następnej kolejce Anwil zagra w Koszalinie.