Szymon Długosz: Następuję coś, co ciężko wytłumaczyć

Polpharma Starogard Gdański przegrała po raz piąty w tegorocznych rozgrywkach. Kociewskie Diabły uległy przed własną publicznością Polfarmexowi Kutno 81:94, po kolejnej już w tym sezonie fatalnej drugiej połowie.

Obraz sześciu dotychczasowych meczów podopiecznych Dariusza Szczubiała wygląda bardzo podobnie. Farmaceuci od początku są w stanie nawiązywać walkę z wyżej notowanymi od siebie rywalami, a nawet nad nimi dominować, lecz nie przekłada się w ostateczności to na nic. Identycznie było również w starciu z Polfarmexem Kutno, w którym starogardzianie bardzo szybko zapewnili sobie 11-punktową przewagę, by później roztrwonić ją w ekspresowym tempie.

- Znowu nie potrafiliśmy utrzymać tempa i przewagi z początku, co jest naszym największym problemem - przyznaje Szymon Długosz. - Uzyskujemy 10,15 punktowe prowadzenie, po czym następuję coś, co jest ciężko wytłumaczyć - dodaje skrzydłowy biało-niebieskich.

Goście z Kutna swój triumf na Kociewiu przypieczętowali w końcówce 3. kwarty, oraz na początku ostatnich 10 minut spotkania. Przyjezdni grali zespołowo, dzielili się piłką i seryjnie trafiali za trzy punkty, a odpowiedzią gospodarzy na to były jedynie indywidualne próby Amerykanów Michaela Hicksa czy też Johnnego Dee. W oczy rzuca się przede wszystkim niemal 70-procentowa skuteczność graczy Jarosława Krysiewicza zza linii 6,75.

- Cóż mogę powiedzieć, byliśmy dobrze przygotowani jak do każdego meczu i Kutno było w naszym zasięgu. Tak naprawdę rzuty trzypunktowe okazały się kluczowe - podkreśla Długosz.

Dla Szymona Długosza obecny sezon jest indywidualnie udany. 23-latek wreszcie otrzymał swoją prawdziwą szansę na grę w TBL i w pełni odpłaca się za zaufanie trenerowi Dariuszowi Szczubiałowi. Dobrej gry koszykarza nie odzwierciedlają statystyki, ale silny skrzydłowy tytanicznie pracuję w defensywie, wykonując tę przysłowiową "czarną robotę" na parkiecie, co docenił doświadczony szkoleniowiec oraz zostaje zauważane przez kibiców.

- Daje z siebie wszystko, gdy jestem na boisku - mówi Szymon Długosz. - Na treningach pracuję nad każdym aspektem swojej gry i staram się być zawodnikiem w miarę uniwersalnym, chcę być po prostu skuteczny i zacząć pomagać też drużynie w ataku - kończy.

Komentarze (2)
avatar
thomas117
17.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Też zauważyłem że są braki kondycyjne. Zawodnicy zostali źle przygotowani do sezonu. No i Szczubiał nigdy nie był trenerem który zwracał uwagę na obronę. A samymi strzelcami meczy się nie wygry Czytaj całość
barakuda
16.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gracie radosną koszykówkę, macie braki kondycyjne a Wasi Amerykanie graja samolubnie i pod siebie a nie dla zespołu. W ten sposób wygrywa się kwarty ale rzadko mecze. Ot, i cała tajemnica.