Koszykarze z Opolszczyzny powoli łapią swój rytm gry. Podopieczni Tomasza Michalaka robią wszystko, aby uniknąć wpadek z teoretycznie słabszymi rywalami. Drużyna z Prudnika w spotkaniu z Basketem Poznań znakomicie wywiązała się z roli faworyta, pewnie pokonując beniaminka.
- Kluczowa była postawa w obronie. Zrealizowaliśmy założenia taktyczne trenera co pozwoliło nam zatrzymać zespół z Poznania na 52 punktach - tłumaczy dla naszego portalu Adam Cichoń. - Niestety znowu przytrafiła nam się chwila dekoncentracji przez co pozwoliliśmy przeciwnikom na zniwelowanie przewagi. Takie sytuacje nie mogą się powtarzać jeśli chcemy wygrywać spotkania z wyżej notowanymi zespołami - dodaje gracz.
Przypomnijmy, iż drużyna z Prudnika po 10. kolejkach zajmuje piąte miejsce w lidze. Czy ta lokata jest dla Pogoni satysfakcjonująca? - Myślę, że tak. Założyliśmy sobie w tym sezonie miejsce w pierwszej ósemce, więc jesteśmy na dobrej drodze do wykonania zadania. Sprzyja nam również terminarz, większość spotkań w pierwszej rundzie rozgrywamy na własnym parkiecie. Jeśli chcemy zachować wysoką pozycję w tabeli musimy ustrzec się porażek z teoretycznie słabszymi drużynami i prezentować w każdym meczu równą formę - analizuje podkoszowy.
Kolejnym rywalem zespołu Tomasza Michalaka będzie Legia Warszawa, która w ostatnich tygodniach prezentuje się świetnie. Po kryzysie w zespole ze stolicy z pewnością nie ma już śladu.
- W Prudniku każdej drużynie gra się ciężko, dlatego nie uważam, że można jasno określić jedną drużynę w roli faworyta. Legia jasno sprecyzowała swój cel na ten sezon dlatego będą pod większą presją. Dla nas to kolejny mecz, który musimy wygrać, żeby liczyć się w walce o czołowe lokaty - mówi 25-letni zawodnik.
Jaka jest największa siła podopiecznych Michała Spychały według Adama Cichonia? - Największą siłą zespołu ze stolicy jest wyrównany i doświadczony skład. Po słabym początku sezonu Legia łapie odpowiedni rytm i z każdym meczem gra coraz lepiej. Jest to czołowy zespół w walce na tablicach, dlatego zbiórki mogą w tym meczu okazać się statystyką, która przesadzi o zwycięstwie - kończy podkoszowy Pogoni.