FIBA Europe Cup: Rosa i PGE Turów od krok od awansu. Śląsk wraca do gry

GRUPA I

Podopieczni Piotra Ignatowicza już w środę mogli sobie zapewnić awans do drugiej fazy. Warunkiem było pokonanie na wyjeździe Pieno Zvaigzdes. Zgorzelczanie nie mogli jednak złapać swojego rytmu w tym meczu. Do przerwy przegrywali różnicą ośmiu punktów, ale na trzecią kwartę wicemistrzowie Polski wyszli bardzo zmotywowani i zredukowali wszystkie straty. O losach spotkania zadecydowała ostatnia odsłona, którą gospodarze wygrali 22:19, a cały mecz 74:71.

W drugim meczu tej grupy BK Ventspils pewnie pokonał na wyjeździe Helios Suns Domzale 82:71.

Zgorzelczanie bardzo ważne spotkanie rozegrają w następnym tygodniu. Jeśli gracze Ignatowicza na własnym parkiecie pokonają ekipę ze Słowenii, to zagwarantują sobie udział w drugiej fazie.

GRUPA J

W czwartej serii gier radomianie rozgromili na własnym parkiecie KTP Basket Kotka. Rosa wygrała aż 95:48. Był to typowy mecz bez historii. Ważne zwycięstwo odniosła także ekipa Turk Telekom Ankara, która pokonała na wyjeździe KK Kumanovo 2009 84:75.

W kolejnym tygodniu gracze Wojciecha Kamińskiego zagrają na wyjeździe z turecką drużyną, która nie zaznała jeszcze smaku porażki w rozgrywkach.

GRUPA M

Bardzo ważne zwycięstwo odniosła ekipa WKS Śląsk Wrocław. Trójkolorowi pokonali na wyjeździe BC Siauliai i wrócili do gry o awans do drugiej fazy. W następnej serii gier podopieczni Emila Rajkovicia grają niezwykle istotne spotkanie z Interem Bratysława. Słowacka drużyna przegrała w środę z Royal Hali Gaziantep 62:79.