Wtorkowa wygrana była dla Rosy trzecią w rozgrywkach FIBA Europe Cup. Radomianie zmiażdżyli KTP Basket Kotka, nie pozostawiając żadnych wątpliwości, która drużyna dominowała na parkiecie hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Po wielu zagraniach gospodarzy ręce same składały się do oklasków.
- Jesteśmy szczęśliwi z powodu tego zwycięstwa. Moi zawodnicy zagrali świetne zawody. Co mogę powiedzieć po tak przekonującym zwycięstwie? Wykonaliśmy wszystko to, co nakreśliliśmy i założyliśmy sobie przed meczem - przyznał na konferencji prasowej Wojciech Kamiński.
Czwarta ekipa dwóch ostatnich sezonów Tauron Basket Ligi była zdecydowanie lepsza od rywali w niemal każdym elemencie. Rosa zagrała bardzo zespołowo - jej zawodnicy rozdali aż 23 asysty. Najbardziej w tym aspekcie wyróżnił się Torey Thomas, autor ośmiu takich zagrań. On i koledzy zanotowali bardzo dobrą, ponad 64-procentową skuteczność w rzutach "za dwa".
- Nie odpuściliśmy ani na moment - podkreślił szkoleniowiec. - Każda wygrana i każdy punkt są dla nas bardzo ważne, ponieważ przybliżają nas do awansu do kolejnej fazy. Mamy na koncie trzy zwycięstwa, więc realizacja tego celu klaruje się coraz bardziej - zwrócił uwagę "Kamyk".
Wtorkowe starcie było ostatnim dla Rosy przed własną publicznością w pierwszym etapie rozgrywek. Kolejne dwa rozegra na wyjeździe - w najbliższą środę zmierzy się w Ankarze z miejscowym Turk Telekom, natomiast tydzień później zagra w macedońskim Kumanovie.