Co za przebudzenie! W pierwszej części meczu podopieczni Tane Spaseva nie znaleźli sposobu na zatrzymanie ostrowskiego zespołu. Stal grała naprawdę świetnie, zwłaszcza w strefie podkoszowej. Gospodarze blisko kosza trafiali na bardzo wysokiej skuteczności. Nic dziwnego, że objęli prowadzenie. W pewnym momencie ich przewaga sięgała nawet dwunastu punktów.
Wówczas wydawało się, że drużyna Zorana Sretenovicia jest na najlepszej drodze do zwycięstwa. Gdynianom zwyczajnie brakowało argumentów. Żółto-niebiescy spisywali się przeciętnie, notowali przestoje, kiepsko bronili i często pudłowali. Tak w każdym razie było do przerwy.
Po wznowieniu gry na parkiet wyszedł zupełnie odmieniony zespół. Asseco wreszcie znalazło receptę na rywala. Za sprawą szczelnej defensywy oraz rewelacyjnej dyspozycji na dystansie przyjezdni odrobili straty i objęli nawet prowadzenie.
Znakomicie prezentował się Filip Matczak. 22-letni koszykarz nie tylko trafiał zza łuku, ale na dodatek zbierał czy asystował. Właściwie to można powiedzieć, że był niedaleko triple-double, gdyż uzbierał 16 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst.
Zdecydowana poprawa gdynian to nie tylko jego zasługa. Aktywni byli też Anthony Hickey czy Przemysław Frasunkiewicz, który w całym meczu był najskuteczniejszym graczem żółto-niebieskich. Doświadczony zawodnik zdobył aż 23 punkty, trafiając aż 6 "trójek". Mało tego, dołożył jeszcze 5 asyst i 3 zbiórki.
Podopieczni Spaseva po świetnej trzeciej odsłonie wyszli na prowadzenie, ale to nie był wcale koniec. W ostatniej kwarcie Asseco poszło za ciosem i pewnie sięgnęło po kolejne zwycięstwo. BM Slam Stal co prawda próbowała jeszcze odwrócić losy tego meczu, zmniejszając deficyt, lecz ostatnie słowo należało do gości. Na nic zatem zdało się 17 punktów Curtisa Millage'a, najlepszego zawodnika beniaminka.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Asseco Gdynia 72:81 (22:19, 25:16, 10:24, 15:22)
BM Slam Stal: Millage 17, Delaney 13, Sroka 11, Kaczmarzyk 9, Zębski 8 Wangmene 7, Żurawski 5, Ochońko 2.
Asseco: Frasunkiewicz 23, Matczak 16, Parzeński 12, Kowalczyk 10, Hickey 10, Szczotka 4, Czerlonko 3, Kaplanović 3, Morozow 0.