Ciemne chmury zebrały się nad szóstą obecnie drużyną Ford Germaz Ekstraklasy - UTEX-em ROW Rybnik. Problemy finansowe drużyny nie pozwoliły jej dokończyć sezonu w optymalnym zestawieniu, gdyż od pojedynku z Wisłą Can Pack Kraków podopieczne Mirosława Orczyka będą musiały radzić sobie bez dwóch Amerykanek Kashy Terry i LaTangeli Atkinson. Obie w sobotę opuszczą Rybnik i wylecą z powrotem do swojej ojczyzny.
- Z pewnością jest to dla nas spore osłabienie, jednak nie jesteśmy niestety w stanie podjąć innej decyzji - mówi Orczyk, szkoleniowiec rybniczanek. - Chcemy być klubem wypłacalnym. Klubem, który będzie mógł zakończyć rozgrywki bez żadnych długów i nowy sezon mógł rozpocząć bez żadnych zaległości wobec kogokolwiek.
Drużyna UTEX ROW Rybnik miała w tym sezonie walczyć o pierwszą czwórkę ligowej tabeli, jednak wobec tylu osłabień jest to już praktycznie niemożliwe. Przypomnijmy, że w trakcie sezonu z Rybnika odeszły już Jia Perkins i Elżbieta Międzik.
Nadal niewiadoma jest sytuacja Naketi Swanier, ostatniej z rybnickich Amerykanek. Tutaj jednak działacze chcą za wszelką cenę utrzymać ją w składzie.
- Swanier to zdecydowanie nasz najlepszy transfer. Bardzo chcemy, żeby została z nami do końca rozgrywek - komentuje tą sprawę Orczyk. - Wiążemy z nią duże nadzieje i chcielibyśmy, żeby została z nami również na kolejny sezon. Jest młodą, ambitną i przebojową zawodniczką, a to ustawia ją na pozycji jednej z najlepszych rozgrywających na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy.
LaTangela Atkinson w tym sezonie była jedną z czołowych zawodniczek klubu z Rybnika. W swoich statystykach notowała średnio 11,3 punktu, 8,1 zbiórki, 3,3 asysty i 2,5 przechwytu na mecz. Statystyki Kashy Terry to 10 punktów oraz 6,5 zbiórki na mecz.
Te braki kadrowe stawiają w bardzo trudnej sytuacji rybnicki zespół przed sobotnim meczem z Wisłą Can Pack Kraków, gdyż trener będzie miał do dyspozycji praktycznie 6 zawodniczek, gdyż niektóre z obecnych w Rybniku koszykarek narzekają na urazy czy choroby.