Mistrzynie Polski zajmują aktualnie trzecie miejsce w ligowej tabeli z punktem straty do Lotosu PKO BP Gdynia i dwoma punkami straty do KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Podopieczne Wojciecha Downar-Zapolskiego w bieżących rozgrywkach przegrały już trzy spotkania i marząc o zakończeniu rundy zasadniczej na fotelu lidera nie mogą pozwolić sobie już na żadną wpadkę. Spotkanie w Rybniku będzie swoistym przetarciem dla ekipy spod Wawela przed pojedynkami w Eurolidze przeciwko węgierskiej drużynie MKB Euroleasing Sopron.
Liderkami krakowskiego zespołu są Amerykanki. Dominiqe Canty, Candice Dupree czy powracająca po kontuzji Chamique Holdsclaw są prawdziwymi motorami napędowymi swojego zespołu. Dodając do tego reprezentacyjną środkową Ewelinę Kobryn, przebojową hiszpańską rzucającą Martę Fernandez czy czarnogórską rozgrywającą Jelenę Skerović mamy gotowy przepis na Mistrza Polski. Przypomnijmy, że krakowianki dominują na polskich parkietach od trzech sezonów. Tytuł wywalczony w sezonie 2007/2008 był jubileuszowym 20 w całej historii klubu.
Do spotkania w Rybniku i potyczek z Sopronem krakowianki przygotowywały się w Koszycach, gdzie dwukrotnie odbyły sparing z euroligowym zespołem Broker Koszyce. Pojedynek w Rybniku ma również duże znaczenie dla sztabu szkoleniowego Wisły Can Pack, gdyż prawdopodobnie będzie ono miało znaczenie dla amerykańskiego tria pod względem występów w Eurolidze. Tam bowiem w kadrze na mecz mogą być zgłoszone tylko dwie zawodniczki z amerykańskim paszportem.
Koszykarki UTEX ROW do spotkania przeciwko Wiśle Can Pack przygotowują się jak do każdego innego pojedynku. Ze zgrupowań kadrowych powróciły Aleksandra Chomać oraz Nataliya Trafimava, a pozostała część drużyny trenowała na miejscu.
- My robimy swoje. Solidnie trenujemy i tradycyjnie chcemy wypaść jak najlepiej. Wszystkie koszykarki dotarły na czas, nie mają problemów ze zdrowiem, ale całkiem realnie patrzymy na naszą sytuację. Jest trudno pod względem finansowym, a co gorsza, największy kryzys jest chyba dopiero przed nami - mówi przed meczem trener UTEX ROW Mirosław Orczyk.
Kryzys dotknął rybnicki zespół, a najlepszym dowodem na to jest rozwiązanie umów z Amerykankami Kashą Terry i LaTangelą Atkinson. Obie w sobotę udadzą się do swojej ojczyzny. - Będziemy walczyć i bez nich. Chcemy być klubem wiarygodnym i wypłacalnym. Nie sztuką jest popaść w długi i tylko obiecywać. Chcemy do kolejnego sezonu przystąpić z czystym sumieniem, a ten musimy zakończyć najlepiej, jak się uda - komentuje Orczyk.
Sytuacja w drużynie nie jest zatem zbyt dobra, jednak rąk nie załamuje najbardziej doświadczona zawodniczka Agnieszka Jaroszewicz. - Będziemy grać i walczyć tym co mamy. Nie załamujmy rąk, przecież nie położymy się przed rywalem na parkiecie - mówi Jaroszewicz.
Początek sobotniego spotkania zaplanowano na godzinę 17:30. Mecz tradycyjnie odbędzie się w hali MOSiR w Rybniku Boguszowicach przy ulicy Jastrzębskiej 12. Kasy biletowe czynne będą na godzinę przed rozpoczęciem spotkania.