Po ostatnich wygranych spotkaniach z Koszalinem, Poznaniem i Kwidzynem atmosfera w zespole Znicza Jarosław jest bardzo dobra. Po tych trzech sukcesach odniesionych na własnym parkiecie apatyty w mieście nad Sanem są pobudzone, a kibice wietrzą szanse na kolejną wygraną. Tym razem o zwycięstwo będzie niezwykle ciężko, ponieważ do Jarosławia przyjeżdża lider tabeli i obecny mistrz Polski - Asseco Prokom. Goście z Sopotu to klasowa drużyna, która wywalczyła awans do TOP 16 w rozgrywkach Euroligi, co prawda tylko z dwoma zwycięstwami, lecz myślę, że zespół ten jest bardzo groźny - podkreśla Grzegorz Kukiełka - zawodnik Znicza.
Pytanie jakie nam się nasuwa to - jaki basket tym razem musi zagrać beniaminek aby po raz kolejny zwyciężyć? - Będziemy chcieli zagrać jeszcze lepiej niż w tych ostatnich naszych trzech zwycięskich meczach. Krótko mówiąc będziemy musieli wspiąć się na wyżyny, jednak patrząc na ostatnie wyniki to można śmiało stwierdzić - liga jest bardzo wyrównana i z każdym można wygrać jak i przegrać – odpowiada Dariusz Szczubiał.
Jarosławianie w każdym z trzech ostatnio odniesionych zwycięstwach swój sukces zawdzięczają rożnym elementom koszykówki. Z Koszalinem kluczem do zwycięstwa była skuteczność, z Poznaniem - zdecydowanie wygrana walka na deskach, z Kwidzynem - kapitalna postawa w obronie. Patrząc na potencjał najbliższego przeciwnika, Znicz aby wygrać musi w każdym z tych elementów spisać się niezwykle dobrze.
Miejscowi do spotkania z mistrzem Polski podchodzą spokojnie, choć są świadomi siły jaką dysponują goście i bez walki nie oddadzą meczu. Jarosławianie chcąc pokusić się o niespodziankę - od samego początku musza zagrać skoncentrowani, ponieważ chwila rozluźnienia może sprawić, że rywal odskoczy na bezpieczną przewagę. - Musimy po raz kolejny zagrać szczelnie w obronie, oraz skutecznie w ataku. Jeżeli zagramy tak jak w ostatnich naszych meczach i będą wpadały nam rzuty z półdystansu i zza linii 6.25 to powinno być dobrze – kończy Grzegorz Szczotka.
Przyjezdni po ostatnich problemach kadrowych (odejście Nesovica i choroba Ewinga), nieznacznie przegrali w Ostarowie Wielkopolskim z miejscową Stalą. Sopocianie zrehabilitowali się za porażkę z drużyną z Wielkopolski w ostatniej kolejce pewnie pokonując Polpharmę Starogard Gdański. Nasz najbliższy przeciwnik patrząc na ostatni mecz - złapał równowagę. Pewna wygrana z Polpharmą tylko potwierdziła moc Prokomu - dodaje trener Dariusz Szczubiał.
Siła drużyny znad morza w głównej mierze zależy od ich lidera - Davida Logana, oraz od Patricka Burke`a. Ci dwaj koszykarze są motorem napędowym swojego zespołu.
Opisując graczy z Sopotu nie możemy zapomnieć o skrzydłowym Piotrze Szczotce - wychowanku Znicza Jarosław występującym w ekipie z Sopotu. Na pewno przyjazd do Jarosławia będzie dla niego sentymentalnym powrotem na "stare śmieci". Od zawsze kibicuję drużynie Znicza i spotkanie w Jarosławiau będzie dla mnie ważnym wydarzeniem. Pomimo tego, że jestem wychowankiem klubu z Podkarpacia - na parkiecie nie będę miał jednak sentymentów i będę chciał się zaprezentować z jak najlepszej strony - dodaje Piotr Szczotka.
Reasumując. Jeszcze nie tak dawno patrząc na dyspozycję Znicza Jarosław (10. przegranych meczów z rzędu), można by śmiało stwierdzić, że aby miejscowi pokonali mistrza Polski - musiałby zdarzyć się jakiś cud. Teraz jednak spoglądając na odmienioną przez Dariusza Szczubiała drużynę można pokusić się o postawianie na beniaminka, pod warunkiem, że Jarosławianie zagrają tak jak w ostatnich spotkaniach, a nawet lepiej. Jednak czy ostatnio dobra dyspozycja miejscowych wystarczy na pokonanie tak klasowego rywala? Odpowiedź na to pytanie poznamy niebawem.
Spotkanie Sokołowa Znicza Jarosław z Asseco Prokomem Sopot rozegrane zostanie 25. 01 w hali MOSiR w Jarosławiu przy ulicy Sikorskiego 5 o godzinie 18.00.