W Zielonej Górze wiadomość o wylosowaniu FC Barcelony w rozgrywkach Euroligi wprowadziła w stan dużego zadowolenia. Od wielu lat działacze Stelmetu BC podkreślają, że swój klub budują na wzór, który płynie ze stolicy Katalonii.
W Winnym Grodzie mają swoje socios, które zgodnie z założeniami w przyszłości ma objąć władze w klubie. Z kolei pub, w którym ludzie zbierają się i oglądają mecze nosi nazwę... Barcelona.
Pojedynek z Barceloną był marzeniem dla Janusza Jasińskiego, który jest wielkim entuzjastą klubu z Katalonii. Niejednokrotnie wychwalał tę organizację pod niebiosa, wskazując jako przykład dla swojego "raczkującego" wówczas Stelmetu BC. Teraz jego zespół, który w większości oparty jest na Polakach, ma szansę mierzyć się z wielką Barceloną.
W czwartek Jasiński był jedną z osób, które przywitały drużynę z Katalonii na lotnisku Zielona Góra - Babimost. Urząd Wojewódzki z tej okazji przygotował specjalne upominki. Każdy członek zespołu otrzymał album, wino i miód.
Jak mistrz poradził sobie w Barcelonie?
W pierwszym pojedynku tych drużyn "kopciuszek" w postaci zielonogórskiej drużyny postraszył ekipę Xaviera Pascuala. Drużyna z Katalonii triumfowała po nerwowej końcówce. Wówczas ważne role w spotkaniu odegrali Shane Lawal i Juan Carlos Navarro. Tych graczy z powodu kontuzji nie zobaczymy w Zielonej Górze. Czyżby otwierała się szansa dla Stelmetu BC, który wciąż walczy o udział w TOP16?
- Nie ukrywam, że cały czas w naszych głowach jest to spotkanie z pierwszej rundy. Wówczas byliśmy o krok od pokonania Barcelony i to na wyjeździe. Zabrakło zimnej głowy i odpowiednich decyzjach w samej końcówce meczu - przyznaje Vlad-Sorin Moldoveanu, rumuński podkoszowy.
[b]
Jak będzie w czwartek?[/b]
Hasło "FC Barcelona" motywuje także samych zawodników, którzy chcą się pokazać z jak najlepszej strony na parkiecie w stolicy Katalonii. Nikt nie odpuści, będzie walka do samego końca - takie zapowiedzi można było usłyszeć z ust zawodników.
- Taki mecz zdecydowanie mobilizuje, zresztą nie tylko nas, ale i kibiców, działaczy, wszystkich. Z Barceloną nie gra się na co dzień - mówi Mateusz Ponitka, który ze świetnej strony pokazał się w pierwszym spotkaniu tych drużyn.
Saso Filipovski nadal nie będzie mógł skorzystać z usług J.R. Reynoldsa. Amerykanin trenuje już indywidualnie, ale nie wystąpi w dwóch najbliższych spotkaniach.
Początek czwartkowego spotkania o godzinie 19:00. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Canal+Sport 2.
Mam nadzieje ze rozgrywajacy zagraja na poziomie.
Laval ma poważny uraz ,nie zagra prawdopodobnie do końca sezonu. Zarząd Barcy pilnie przypatruje się kelnerowi Czytaj całość
i tak już rzadko tu wchodziłem, ale teraz już przesadziliście.