[tag=1747]
Stelmet BC Zielona Góra[/tag] odniósł w sobotę siódme zwycięstwo z rzędu w Tauron Basket Lidze. Mistrzowie Polski rywalizował z autsajderem tabeli Treflem Sopot, który nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa w tym sezonie.
Podopieczni Saso Filipovskiego bardzo poważnie potraktowali tego rywala, mimo że w nogach odczuwali zmęczenie po ostatnich podróżach po Europy. Zielonogórzanie są jedyną drużyną, która nie zaznała jeszcze smaku porażki.
Jak skomentujesz postawę drużyny w spotkaniu z Treflem Sopot?
Szymon Szewczyk: Mecz z Treflem po prostu się odbył. Nie oszukujmy się, nie był to pojedynek najwyższych lotów. Wydaje mi się, że obie drużyny nie zagrały na swoim normalnym poziomie. Cieszy fakt, że po raz kolejny wygraliśmy na parkietach Tauron Basket Ligi.
Za co można pochwalić zespół w tym spotkaniu?
- Uważam, że byliśmy bardzo konsekwentni w obronie. Wymuszaliśmy straty rywali i rzutów z nieprzygotowanych pozycji. To na pewno może cieszyć. Mamy w tym momencie 7:0 i dla nas jest to najważniejsze.
Ostatnio sporo podróżowaliście po Europie. Zmęczenie dało się we znaki?
- Im większy masz przebieg, tym zawsze jest ciężej. (śmiech) Tak mówią. Poważnie jednak mówiąc, mamy na tyle wyrównany skład, że jeśli komuś nie wychodzi, to ktoś inny wskakuje w jego miejsce. Rotujemy tym składem w odpowiedni sposób. Na pewno takie podróże dają się we znaki. To jest niemożliwe, aby to się nie odbiło.
Jak ocenisz ten dziesięciodniowy maraton?
- Wydaje mi się, że z tych wyjazdów możemy być połowicznie zadowoleni. Dwie wygrane w TBL. Nieco gorzej nam poszło w Eurolidze.
Brak zwycięstw w Eurolidze frustruje?
- Nie oszukujmy się. Ilu z zawodników z naszego składu grało wcześniej w Eurolidze? Drużyna jest młoda, niedoświadczona. Cały czas się zgrywamy, poznajemy. A gramy przecież z potentatami z europejskiego rynku. Każda drużyna jest markowa. Coś znaczy w Europie. My występujemy w takiej roli kopciuszka w tych rozgrywkach, ale pokazujemy, że możemy z nimi walczyć.
Ale za to zwycięstw nie brakuje w Tauron Basket Lidze. Kolejne wygrane was cieszą?
- Oczywiście, że zwycięstwa w lidze nas cieszą. Przecież musimy się napracować na te wygrane. Nikt nam ich za darmo przecież nie daje. Wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że ten kryzys może nas kiedyś dopaść. Tylko żeby wówczas nie było "wielkiego halo", że Stelmet przegrał mecz.
Notował Karol Wasiek