- Po przegranym meczu z Barceloną to było dla nas ważne spotkanie i jednocześnie trudny przeciwnik - przyznał po zakończonym pojedynku przeciwko Polfarmexowi Kutno zawodnik Stelmetu BC Zielona Góra, Adam Hrycaniuk.
Koszykarz przyznał, że spodziewali się ciężkiego meczu. Po problemach w pierwszej połowie spotkania rozmowa z trenerem przyniosła oczekiwany skutek i zielonogórzanie powrócili do gry. - Polfarmex potrafi dobrze grać koszykówkę co widać i na boisku i też po tabeli gdzie są w czołówce. Chcieliśmy pokazać naszą siłę, a mieliśmy w pierwszej połowie małe problemy. Po reprymendzie w szatni położyliśmy wszystkie siły na parkiet i udało się to przynosząc oczekiwany skutek. Wróciliśmy, rozgrywaliśmy mądre akcje. Graliśmy tę drugą połowę spokojnie i wygraliśmy - wyjaśnił.
Podobnego zdania był trener miejscowego Stelmetu, Saso Filipovski. - To był ciężki dla nas mecz zwłaszcza po ostatnim pojedynku z Barceloną. W drugiej połowie zagraliśmy świetnie w obronie, jak i w ataku. Daliśmy z siebie wiele. Polfarmex w pierwszej połowie dużo razy trafiał za trzy punkty. My z kolei zagraliśmy jeszcze lepiej w obronie w drugiej połowie - powiedział.
Pomimo wygranej w Tauron Basket Lidze, szkoleniowiec był nieco zasmucony kolejną kontuzją w jego zespole. - Cieszy wygrana, ale nie bardzo to, że mamy sporo kontuzji. Straciliśmy Boosta, ale zagraliśmy świetnie jak zespół. Nie wiem jeszcze na ile poważna jest kontuzja tego zawodnika. Czekamy na badania we wtorek. Skręcił kostkę, ale jak mocno nie wiadomo - zakończył.