76ers przerwali fatalne pasmo porażek. Ostatni mecz Kobego w rodzinnej Filadelfii

Kobe Bryant po raz ostatni w karierze zaprezentował się przed kibicami w rodzinnej Filadelfii. Właśnie w ten dzień drużyna 76ers zanotowała pierwsze zwycięstwo w sezonie 2015/2016! Gospodarze pokonali LA Lakers.

Kobe Bryant oficjalnie ogłosił, iż sezon 2015/2016 będzie ostatnim w jego bogatej karierze. W specjalnie przygotowanym oświadczeniu dla "The Players Tribune", pięciokrotny mistrz NBA postanowił pożegnać się po swojemu, publikując chwytający za serce wiersz zatytułowany "Droga Koszykówko". Emocjonalny był także jego ostatni występ w Filadelfii - miejscu, gdzie przyszedł na świat.

Fatalne wyniki Philadelphia 76ers nie miały znaczenia. Na trybunach zasiadło 20 tysięcy fanów - większość tego dnia przyszła właśnie dla Bryanta. - Nie spodziewałem się tego typu reakcji ze strony kibiców, takiej owacji. Jestem im za to głęboko wdzięczny. To był naprawdę wyjątkowy wieczór - wypowiadał się wyraźnie wzruszy Bryant. 37-letniego weterana przed rozpoczęciem spotkania uhonorował legendarny Julius Erving.

Black Mamba otwarł mecz, trafiając trzy rzuty zza łuku z rzędu. - MVP! MVP! - było można usłyszeć z trybun. I chociaż Kobe później pudłował niemiłosiernie - tylko 4 na 16 w rzutach za trzy punkty, tego dnia nie miało to większego znaczenia. LA Lakers przegrali 15. spotkanie w sezonie.

Szóstki wróciły ze stanu 43:57 i zanotowały pierwsze zwycięstwo od 25 marca 2015 roku. Uwzględniając poprzedni sezon, Pensylwańczycy przegrali aż 28 meczów z rzędu. Kampanię 2015/2016 rozpoczęli od bilansu 0-18, wyrównując niechlubny rekord New Jersey Nets. - Wreszcie - krótko skomentował przerwanie serii porażek podkoszowy 76ers, Nerlens Noel.

New Orleans Pelicans muszą zacząć wygrywać, ale o to, by nie uczynili tego we wtorek, świetnie zadbał Marc Gasol. Hiszpan zaaplikował gospodarzom aż 38 punktów, trafił wszystkie 16 rzutów wolnych, a do tego miał 13 zbiórek i sześć asyst. Memphis Grizzlies wygrali 113:104.

Podopieczni Alvina Gentry'ego legitymują się obecnie bilansem 4-14 i plasują na przedostatnim miejscu w Konferencji Zachodniej. Tym razem Anthony Davis dostarczył drużynie "zaledwie" 17 oczek. Mimo wszystko skrzydłowy otarł się o triple-double - zanotował jeszcze 14 zbiórek i aż dziewięć bloków. Luizjańczykom nie pomógł powrót Tyreke'a Evansa. Ten uporał się z urazem i zadebiutował w sezonie 2015/2016. Obwodowy zapisał na swoim koncie 20 punktów, pięć zbiórek i 10 asyst.

Wesley Matthews wrócił do Portland, został ciepło przyjęty przez kibiców, a następnie pomógł Dallas Mavericks w pokonaniu miejscowych Trail Blazers. Były zawodników drużyny ze stanu Oregon zdobył 18 punktów.

Goście w ostatnie dwie minuty odrobili siedem oczek straty. Pięć kluczowych punktów w końcówce czwartej kwarty zdobył Dirk Nowitzki, który dobijając niecelny rzut kolegi z drużyny, doprowadził do wyrównania wyniku. Damian Lillard nie trafił próby na wagę zwycięstwa, a Mavericks po dogrywce pokonali gospodarzy 115:112.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Los Angeles Lakers 103:91 (26:33, 24:25, 30:17, 23:16)
(Covington 23, Grant 14, Noel 14, Canaan 12, Thompson 12, Okafor 12 - Bryant 20, Clarkson 19, Randle 12, Russell 12)

Brooklyn Nets - Phoenix Suns 94:91 (25:20, 26:22, 19:31, 24:18)
(Lopez 23, Ellington 11, Jack 11, Larkin 11 - Knight 26, Bledsoe 17, Len 13)

Minnesota Timberwolves - Orlando Magic 93:96 (14:21, 27:33, 26:22, 26:20)
(Wiggins 27, Martin 16, LaVine 12 - Vucevic 18, Nicholson 15, Payton 14)

New Orleans Pelicans - Memphis Grizzlies 104:113 (38:27, 27:37, 20:27, 19:22)
(Evans 20, Davis 17, Anderson 16 - Gasol 38, Randolph 14, Barnes 13, Lee 13)

Portland Trail Blazers - Dallas Mavericks 112:115 po dogrywce (18:27, 34:23, 21:24, 23:22, 16:19)
(Lillard 25, Leonard 23, Henderson 20 - Williams 30, Nowitzki 28, Matthews 18)

Komentarze (3)
avatar
R R 25 TORUŃ
2.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
..już taka druga porażka PORTLAND -TRACĄ przewagę w ostatnich sekundach .. 
avatar
Pruchin
2.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Pruchin
2.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Początek meczu był jak sen , jak dawne momenty. Trzy trójki pięknie wpadły do kosza. Reszta meczu to "brzydka" rzeczywistość Bryanta. Lakers przegrywają z najsłabszą ekipą NBA , Kobe gra ostatn Czytaj całość