- Widzimy nasze szanse w powstrzymaniu Adama Wójcika, ale czy to nam się uda, to już okaże się po meczu - mówił przed spotkaniem portalowi SportoweFakty.pl Adam Waczyński, zawodnik Victorii Górnika Wałbrzych. Zadanie niełatwe, ale gospodarzom się udało. Mimo, że Adam Wójcik szybko zdobył pięć punktów, całe zawody zakończył z dorobkiem zaledwie siedmiu oczek. Lepiej spisywał się Bobby Brannen. Amerykanin wykorzystywał fakt, że w drużynie gospodarzy nie było już drugiego zbierającego ligi Ousmane’a Barro i przeciwstawiał się mu tylko Kristijan Ercegović.
Chorwat jednak przez zaledwie sześć minut gry pierwszej kwarty zanotował siedem punktów i cztery zbiórki, a warto zauważyć, że jego średnie w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki to odpowiednio 3,6 punktów i nieco ponad trzy zbiórki. W dalszej części meczu Ercegović nadal był ważną postacią dla swojego zespołu, a po przeciwnej stronie szalał Brannen. Zawodnik PBG Basket grał jak natchniony i w całym meczu zaliczył aż 17 punktów, a do tego dołożył także dwanaście zbiórek.
Gdy wydawało się, że drużyna przyjezdna zacznie odskakiwać rywalom, głównie za sprawą dobrej gry pod koszami (23:30), w połowie drugiej kwarty dał o sobie znać Kamil Chanas. Reprezentant Polski w krótkim odstępie czasu trafił dwie trójki, a po chwili dołożył także dwa punkty i jego drużyna przegrywała już tylko 32:34. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy dwukrotnie z linii rzutów wolnych trafił Waczyński i Victoria Górnik prowadził 39:38. Była to jednak tylko zapowiedź ofensywy ostatniego zespołu ligi.
W połowie trzeciej kwarty tego meczu, Maciej Raczyński zdobył siedem punktów z rzędu dla swojej drużyny, czym dał jej najwyższe, do tego momentu, prowadzenie 52:47. Drużyna trenera Mieczysława Młynarskiego na tym jednak nie poprzestawała i powiększała swoją przewagę z minuty na minutę, która w pewnym momencie osiągała już dziewięć punktów (56:47). Goście przestali grać skutecznie pod tablicami, gdzie kompletnie oddali inicjatywę miejscowym, przegrywając zbiórki 33:41.
PBG Basket Poznań zdołał się jednak otrząsnąć po trzeciej, przegranej 9:18, kwarcie i w ostatniej odsłonie meczu przypuścił atak, który przyniósł połowiczny efekt. Najpierw od stanu 64:57 dla wałbrzyszan, drużyna trenera Eugeniusza Kijewskiego zdołała odrobić straty (64:65 po punktach Brannena), by do samego końca toczyć wyrównaną walkę o zwycięstwo. Na 28 sekund przed końcem meczu za dwa trafił Daryl Greene i było 74:73. Goście w końcowych sekundach pudłowali, a po przeciwnej stronie skuteczni na linii rzutów wolnych byli zawodnicy Victorii Górnika i wygrali 78:73.
- To było świetne zwycięstwo naszego zespołu, który bardzo ciężko na nie zapracował, a szczególne podziękowania należą się naszym kibicom, którzy byli MVP tego spotkania - mówił specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl nowy zawodnik wałbrzyszan, Howard Frier.
Victoria Górnik Wałbrzych - PBG Basket Poznań 78:73 (18:24, 24:18, 18:9, 18:22)
Victoria Górnik: Maciej Raczyński 18, Daryl Greene 13, Kamil Chanas 12, Kristijan Ercegović 11, Damian Argrett 8, Tomasz Zabłocki 6, Marcin Stefański 6, Adam Waczyński 4, Mateusz Bierwagen 0, Howard Frier 0.
PBG Basket: Gerald Brown 19, Bobby Brannen 17, Miah Davis 9, Alex McLeane 8, Adam Wójcik 7, Wojciech Szawarski 7, Rafał Bigus 2, Marcin Flieger 2, Jan Mocnik 2, Tomasz Smorawiński 0.