Nieudana gonitwa SKK. Przełamanie beniaminka z Poznania

Drużyna z Poznania może odetchnąć z ulgą. Podopieczni trenera Przemysława Szurka przerwali w sobotę passę kilku porażek z rzędu.

Pojedynek w Wielkopolsce był niezwykle istotny dla obu zespołów, które w ostatnich tygodniach zawodzą. Doświadczenie przemawiało za SKK, własny parkiet oraz nieprzewidywalność młodzieży były z kolei atutem beniaminka z Poznania. Jak się okazało, górą okazali się gospodarze.

Już od początku meczu zarysowała się minimalna przewaga miejscowych, którzy systematycznie powiększali ją przez trzy kwarty. Koszykarze z Siedlec bardzo źle weszli w mecz, popełniając kilka prostych strat. Gdy przyjezdni odczuwali jeszcze trudy podróży, to miejscowi z wielką determinacją walczyli o każdą piłkę na parkiecie. Na efekty nie musieliśmy długo czekać.

Koszykarze z Poznania mieli dużą przewagę pod obiema tablicami. Trzeba podkreślić również świetną grę gospodarzy na atakowanej "desce", dzięki której mogli wielokrotnie ponawiać swoje akcje. W pewnym momencie beniaminek z Wielkopolski prowadził już 60:36 i wydawało się, iż sobotnie spotkanie jest całkowicie pod kontrolą gospodarzy.

Od tego momentu obudzili się goście z Siedlec, którzy ruszyli do odrabiania strat. Przewaga Basketu Poznań topniała w oczach jednak przyjezdnym zabrakło chłodnej głowy w końcówce spotkania.

W zespole z Poznania bardzo dobry mecz zagrał Piotr Wieloch, który był motorem napędowym zespołu z Wielkopolski. W szeregach SKK z kolei od początku meczu aktywny był Rafał Sobiło, który ostatecznie zdobył 25 punktów.

Biofarm Basket Poznań - SKK Siedlce 81:70 (25:17, 16:13, 24:17, 16:23)

Biofarm: Wieloch 15, Metelski 14, Bręk 11, Smorawiński 10, Frąckowiak 8, Szymczak 8, Fiszer 6, Stankowski 5, Szydłowski 4, Kurpisz 0.

SKK: Sobiło 25, Kowalewski 16, Sulima 12, Struski 11, Musijowski 4, Bal 2, Bajtus 0, Weres 0.

Komentarze (0)