Howard Frier: MVP należy się kibicom

W meczu dwóch ostatnich drużyn PLK, Victoria Górnik Wałbrzych pokonał PBG Basket Poznań 78:73. Oba zespoły włożyły w ten mecz dużo wysiłku, a szóstym zawodnikiem miejscowych była publiczność.

Jacek Seklecki
Jacek Seklecki

W 22. kolejce Polskiej Ligi Koszykówki, doszło do bardzo ważnego pojedynku. Victoria Górnik Wałbrzych zmierzył się z PBG Basket Poznań. Spotkanie ważne było z tego powodu, że przegrany tych zawodów skazany był na zajęcie ostatniej pozycji w tabeli rozgrywek. Gospodarze po bardzo wyrównanym meczu pokonali drużynę trenera Eugeniusza Kijewskiego, czym przedłużyli nadzieje swoich fanów na pozostanie w lidze. - Bez dwóch zdań MVP tego spotkania należy się kibicom, którzy pomogli nam wygrać te zawody. Bez nich byłoby to znacznie trudniejsze - mówi specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Howard Frier, nowy zawodnik wałbrzyszan.

Gospodarze wiedzieli, że porażka w tym spotkaniu będzie oznaczała dla nich spadek do niższej klasy rozgrywkowej. To powodowało, że z całych sił walczyli o triumf w tym meczu. - To było świetne zwycięstwo, jednak okupione ogromną walką i zaangażowaniem włożonym w grę przez całe 40 minut - komentuje Amerykanin. - Przygotowując się do tego meczu wiedzieliśmy, że drużyna PBG Basket ma większy potencjał od nas. Jedyne co nam pozostawało, to wyjść na boisko, grać agresywnie na całym parkiecie i to nam się udało - wtórował trener Mieczysław Młynarski.

Amerykanin został sprowadzony do Victorii Górnika, aby zastąpić kontuzjowanego Rafałą Glapińskiego. Zadania jakie przed nim postawiono, to przede wszystkim pomoc Darylowi Greene’owi w kreowaniu gry, a także wykańczanie akcji zespołu. W meczu przeciwko PBG Basket nie zagrał jednak zbyt długo. - Byłem nieco rozczarowany faktem, iż spędziłem na parkiecie zaledwie pięć minut, ale najważniejsze jest zwycięstwo zespołu i to się liczy - przekonuje koszykarz.

Dla nowego zawodnika Victorii Górnika polskie parkiety nie są jednak obce. W sezonie 2006/07 był zawodnikiem Polpaku Świecie, w barwach którego notował średnio blisko dziewięć punktów w każdym meczu i ponad trzy asysty. - Po meczu z PBG Basket byłem naprawdę mile zaskoczony tym, ile osób pamięta mnie tutaj z występów w Polpaku. A tak swoją drogą ciekawe czy kibice tego zespołu jeszcze mnie kojarzą (śmiech)? - zakończył Howard Frier.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×