Problemy Tomasza Rospary ze zdrowiem rozpoczęły się w trakcie jego gry w Słupsku. W zasadzie ich początek, okazał się jednocześnie końcem jego zawodniczej kariery. W trakcie meczu pucharowego z AZS-em Koszalin został on w walce podkoszowej przypadkiem uderzony w okolice serca. Wówczas potrzebna była operacja, gdyż lekarze stwierdzili u niego pęknięcie aorty. To, że wtedy udało się go uratować, było niemalże cudem.
Ostatnio były gracz podkoszowy prowadził młodzieżowe drużyny dziewcząt - między innymi kadrę Polski kadetek. Od sezonu 2015/16 zarząd klubu Artego Bydgoszcz powierzył mu funkcję szkoleniowca zespołu KS Basket 25, czyli pierwszoligowych rezerw drużyny wicemistrzyń kraju. Wcześniej przez 9 lat był trenerem UKS Aleksandrów Łódzki.
W minionym tygodniu jego problemy zdrowotne powróciły. Trafił do szpitala. Znajdował się w stanie krytycznym. Ponownie potrzebna była operacja, jednak tym razem lekarzom nie udało się już utrzymać byłego zawodnika przy życiu. Zmarł w niedzielę nad ranem w wieku zaledwie 37 lat.
Tomaszu, spoczywaj w pokoju.
Przypomnijmy, że przed tygodniem odeszła inna postać związana ze światem koszykówki. W wieku 61 lat zmarł były trener między innymi kadry mężczyzn, Andrzej Kowalczyk.