Kapitan beniaminka: Młodzi gracze pokazują na co ich stać

Biofarm Basket Poznań w sobotę sprawił miłą niespodziankę swoim kibicom. - Z meczu na mecz młodzi zawodnicy pokazują na co ich stać - podkreśla kapitan zespołu Piotr Wieloch.

Drużyna z Poznania może odetchnąć z ulgą. Podopieczni trenera Przemysława Szurka pokonali Siedlecki Klub Koszykówki, który przewyższał beniaminka z Poznania doświadczeniem. Dzięki wielkiej determinacji oraz skutecznej grze pod tablicami, ekipie z Wielkopolski udało się przerwać złą passę kilku porażek z rzędu.

W zespole z Poznania bez wątpienia wyróżnia się kapitan Piotr Wieloch, który w ważnych momentach nie zawodzi. Co na temat ostatnich wydarzeń w I lidze powiedział właśnie młody rozgrywający Biofarmu Basket?

WP SportoweFakty: W sobotę przełamaliście serię kilku porażek z rzędu. Spadł wam wielki kamień z serca?

Piotr Wieloch: Na pewno tak. Przez ostatnie dwa tygodnie solidnie trenowaliśmy. Przyniosło to efekt w postaci zwycięstwa i jesteśmy bardzo zadowoleni.

Co było kluczem do zwycięstwa ekipy z Poznania? Mieliście między innymi dużą przewagę pod tablicami.

- Byliśmy skoncentrowani przez 40 minut. Dodatkowo szybka gra w ataku oraz agresywna obrona i co najważniejsze zbiórka w ataku dała nam przewagę nad ekipą z Siedlec.

Pojedynek z SKK określano jako starcie młodości z doświadczeniem. Rozumiem, iż młodzi gracze z Poznania spisali się na medal?

- Z meczu na mecz młodzi zawodnicy pokazują na co ich stać. Zagrali bardzo dobre zawody i w dużym stopniu przyczynili się do zwycięstwa.

Jesteś kapitanem zespołu z Wielkopolski. Czujesz dodatkową odpowiedzialność za drużynę?

- Trener zawsze mi powtarza, że nie mogę spuszczać głowy w dół tylko muszę skupić się na tym, aby zespół jak najlepiej funkcjonował na boisku i poza nim.


W meczu z SKK byłeś najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy. Jesteś zadowolony ze swojej dyspozycji?

- Moja skuteczność pozostawia wiele do życzenia. Najważniejsze że wygraliśmy i daliśmy kibicom prezent na mikołajki w postaci zwycięstwa. To jest w tej chwili najważniejsze.

Już za kilka dni zmierzysz się z Łukaszem Wilczkiem, który jest czołowym rozgrywającym I ligi. Masz sposób, aby zatrzymać kreatora gry Legii?

- Zawsze kiedy gram przeciwko czołowym zawodnikom na mojej pozycji traktuje to jako wyzwanie i odpowiedz jak wyglądam na ich tle. Łukasz Wilczek jest z pewnością bardzo dobrym rozgrywającym.

Masz dopiero 21 lat. Wiążesz swoją przyszłość na dłużej z Wielkopolską czy chciałbyś spróbować sił w klubie, który walczy o wyższe cele?

- Czy wiąże przyszłość dłużej z Wielkopolską ciężko powiedzieć, na pewno dużo zawdzięczam trenerom i klubowi, że mogę ogrywać się na I-ligowych parkietach. Każdy zawodnik dąży do tego, aby grać o jak najwyższe cele.

Rozmawiał Jakub Artych 

Komentarze (0)