Choć Jerzy Koszuta jest wychowankiem zespołu z Łańcuta, do którego latem powrócił, to pięć sezonów spędził w Spójni Stargard Szczeciński. W sobotę łańcucianie zawitali na Pomorze Zachodnie, a zawodnik od byłego klubu otrzymał upominek i podziękowania. Wspólnie wyraził je zarząd Spójni oraz klub kibica. Fani zachęcając do przyjścia na mecz 13. kolejki I ligi zapowiadali starcie Spójni z Max Elektro Sokołem, jako powrót Koszuty do domu.
- Pięć sezonów, które tutaj spędziłem w Stargardzie zostawiają w sercu swoje miejsce. Wiadomo, że dom to jest Łańcut. Gram teraz w Sokole i dla tego zespołu walczę o każdą piłkę - powiedział skrzydłowy drużyny z Podkarpacia.
- Naprawdę mnie to zaskoczyło. Bardzo byłem zadowolony z tego, że zostałem uhonorowany. Fajne wydarzenie - dodał zapytany o przedmeczowe wyróżnienie. Dla Spójni koszykarz zagrał 146 ligowych i pucharowych meczów, w których zdobył 1335 punktów.
Na parkiecie sentymentów nie było. Koszuta zdobył 18 punktów a jego obecny team wygrał aż 93:61. - Zagraliśmy dobre zawody. Trener właśnie podsumował, że fajnie się to oglądało z boku. Dobrze graliśmy przede wszystkim swoją żelazną obronę. Na wyjeździe stracić 61 punktów to bardzo dobry wynik. Cieszymy się z tego powodu. Myślę, że nasza forma strzelecka też jest cały czas wysoka - ocenił nasz rozmówca.