W Gorzowie Wielkopolskim Energa Toruń wygrała 67:45. Była to czwarta wygrana w sezonie, a druga z rzędu. Katarzynki wygrały wysoko i pewnie, ale pochwały od swojego trenera nie usłyszały.
- Zagraliśmy bardzo słaby mecz. Może jedynie część pierwszej połowy wyglądała tak, jak chciałbym, żeby nasza gra wyglądała. Generalnie było jednak słabo - przekonuje Elmedin Omanić, szkoleniowiec Katarzynek. Pozytywy skierowane zostały natomiast w kierunku KSSSE AZS PWSZ. - Zespół gorzowski, który jest bardzo młody i ma swoje problemy, pokazał charakter i walczył przez pełne 40 minut - ocenia.
Energa wygrała wysoko, ale zawodniczki teamu z Grodu Kopernika popełniły aż 26 strat i o ten wskaźnik szkoleniowiec miał najwięcej pretensji. - Trzeba coś zaradzić na to, żeby te nasze błędy, które popełniliśmy w tym i we wcześniejszych meczach, eliminować. Musimy wszystko poprawić i grać po prostu lepiej - dodaje.
Swój drugi mecz w bieżącym sezonie rozegrała Emilia Tłumak. Skrzydłowa Katarzynek również doszukała się błędów. - Brakuje nam konsekwencji w grze. Gramy za dużo indywidualnie i jest dużo nieporozumień. Myślę, że nad tym popracujemy szczególnie - mówi popularna Szpila, która nie ukrywa, że najbardziej istotna była wygrana. - To było najważniejsze. To cieszy, bo tych zwycięstw nam brakuje, a każde podnosi nasz zespół.
Pierwszą rundę Energa kończy z bilansem 4 zwycięstw i 7 porażek, co przekłada się na 7. pozycję w ligowej tabeli. W pierwszej serii rundy rewanżowej do Grodu Kopernika zawita beniaminek z Sosnowca i torunianki, które będą faworytem tego meczu, będą miały wielką szansę do przedłużenia passy zwycięstw.
Brak zadowolenia po wysokiej wygranej. "Musimy poprawić jeszcze bardzo dużo"
Toruńskie Katarzynki wygrały swój drugi mecz z rzędu na parkietach Tauron Basket Ligi Kobiet. Elmedin Omanić nie był jednak zadowolony z gry swojego zespołu nawet pomimo faktu, że Energa wygrała bardzo wysoko.