- Zdawaliśmy sobie sprawę, że Polski Cukier to jedna z lepszych drużyn w lidze. To poukładany zespół i widać to na parkiecie. Są tam dobrzy zawodnicy - jest dobry przegląd pola, Polacy na obwodzie, wysocy pod koszem. Na pewno było nam trudno - przyznał tuż po poniedziałkowym spotkaniu w Winnym Grodzie koszykarz Stelmetu Szymon Szewczyk.
Podopieczni Saso Filipovskiego podczas meczu dystansowali rywali na dwucyfrową różnicę, lecz Polski Cukier Toruń nie poddawał się, odrobił straty i doprowadził do nerwowej końcówki. - Powiedziałem chłopakom: szanujmy naszą robotę, bo skoro robimy tę przewagę, to ją powiększajmy, zduśmy rywala, by nawet nie wróciła myśl, by mógł się do nas zbliżyć - skomentował podkoszowy.
Mistrzowie Polski nie mieli wiele czasu na przygotowania do konfrontacji z torunianami. Wszystko przez euroligowy pojedynek z Lokomotivem Kubań Krasnodar. - Cały czas jeździmy, w niedzielę nie odbyliśmy nawet normalnego, fizycznego treningu, bo po 15 godzinach podróży z Krasnodaru, konieczny był odpoczynek i odnowa. Trudno przygotować więc nie wiadomo jaką taktykę. Podróże zostają w nogach - dodał.
W TBL Stelmet BC Zielona Góra legitymuje się bilansem 9-0 i jest liderem tabeli. - Ja gram każdy kolejny mecz i wydaje mi się, że każdy z zawodników podchodzi tak samo. Zdajemy sobie sprawę, gdzie jesteśmy, ale wiemy też o co walczymy. Jestem świadomy, że porażka w końcu może się przytrafić, bo to jest normalne, chociaż wiadomo, że bym tego nie chciał. Rekordy są po to, by je pobić - zakończył Szewczyk.