Powodem ewentualnych zmian w składzie MKS-ie Dąbrowa Górnicza są kontuzje kluczowych zawodników. Drażen Anzulović w swoim trenerskim debiucie w Tauron Basket Lidze nie będzie mógł skorzystać z Jakuba Dłoniaka i Erica Williamsa, którzy zmagają się z urazami.
Właśnie kontuzje były jednym z powodów słabszej dyspozycji MKS-u na początku rozgrywek. Zespół, którego celem jest awans do czołowej ósemki, po dziesięciu kolejkach ma na swoim koncie zaledwie cztery zwycięstwa. W klubie zadecydowano o zmianie trenera.
- Myślę, że było to nawarstwienie pewnych zdarzeń. Wiadomo, że za wyniki nie odpowiada tylko i wyłącznie trener. Było to po części spowodowane kontuzjami, które nie omijają nas w tym sezonie. Stwierdziliśmy, że jeśli mamy walczyć o ósemkę, to jest to ostatni moment na zmianę trenera - powiedział prezes MKS-u, Rafał Podgórski.
Zatrudnienie nowego szkoleniowca nie jest wydatkiem ponad siły zagłębiowskiego zespołu. - Dla naszego klubu jest to wydatek, który jesteśmy w stanie udźwignąć. Zarobki trenera są na normalnym poziomie, jeśli chodzi o zagranicznych szkoleniowców, którzy pracują w TBL - stwierdził Podgórski.
Jak się okazuje może to być nie jedyna zmiana do jakiej dojdzie w dąbrowskim zespole. - Przeanalizujemy sytuację rynkową i zobaczymy co będzie się działo w klubie. Podejmiemy najlepsze decyzje, oczywiście z szacunkiem dla planów budżetowych MKS-u - powiedział Anzulović. - Budżet jest tak skonstruowany, że nie wytrzyma więcej niż jednej zmiany, jednego wzmocnienia - dodał Podgórski.