Chicago Bulls odbudowali się, pokonując LA Clippers. Triple-double Kevina Duranta

Zdjęcie okładkowe artykułu: Pau Gasol rzadko pokazuje emocje, ale kiedy to robi, ma powody
Pau Gasol rzadko pokazuje emocje, ale kiedy to robi, ma powody
zdjęcie autora artykułu

Chicago Bulls przerwali serię Los Angeles Clippers. Goście z Hollywood zdobyli zaledwie 80 punktów. Oklahoma City Thunder zrewanżowała się drużynie Atlanta Hawks, a triple-double miał Kevin Durant.

Philadelphia 76ers przegrała 22. spotkanie w rozgrywkach 2015/2016. Szóstki z Pensylwanii prowadziły w końcówce trzeciej partii 74:68, by ostatecznie przegrać 91:100. Brooklyn Nets otwarli decydujące 12 minut od serii 14-4 i spokojnie utrzymali zwycięstwo do końcowej syreny. Nowojorczyków do sukcesu nad czerwoną latarnią NBA poprowadził Andrea Bargnani. Włoch zapisał na swoim koncie 23 punkty.

To miał być hit dnia. Czy faktycznie mecz w United Center sprostał oczekiwaniom sympatyków basketu? Na ten temat można polemizować. Chicago Bulls pokonali Los Angeles Clippers 83:80. Ale nie był to wieczór nadzwyczajnie szczelnej i agresywnej defensywy. Podopieczni Doca Riversa trafili tylko 34-procent oddanych rzutów z gry i wyrównali swój najgorszy wynik w tym sezonie pod względem ilości zdobytych punktów.

Goście z Hollywood mimo wszystko byli w stanie odrobić 16 oczek straty. Od stanu 54:66, doprowadzili do wyniku 66:66. To wszystko dzięki między innymi celnym próbom zza łuku rezerwowego, Josha Smitha. Ta sztuka udała się LA Clippers bez Blake'a Griffina.

Skrzydłowy na początku trzeciej kwarty faulował Taja Gibsona. Sędziowie uznali, iż za to przewinienie powinien przedwcześnie opuścić parkiet. - Nie chciałem uderzyć go w twarz. Nie miałem zamiaru go zranić, czy nawet uderzyć. Chciałem trafić w piłkę, a on zamarkował rzut i mnie zwiódł - tłumaczył Blake Griffin.

Wynik końcowy może być złudny. Chicago Bulls przez większość trwania meczu w pełni kontrolowali jego przebieg. Świetne zawody rozegrał Pau Gasol, który zaaplikował rywalom 24 punkty, trafiając aż trzy rzuty zza linii 7 metrów i 24 centymetrów. Jimmy Butler dodał 14 oczek. - Chcę grać tak każdej nocy. Musimy systematycznie wykazywać tę chęć i energię - mówił Derrick Rose. MVP z 2011 roku w końcówce meczu wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 83:77.

LA Clippers w ostatnim posiadaniu mieli szansę na doprowadzenie do wyrównania, lecz Chris Paul nie trafił rzutu za trzy punkty. CP3 tego dnia umieścił w koszu tylko 5 na 16 oddanych prób. Do tego miał cztery straty. Wiele mówi także fakt, iż najlepszym strzelcem przyjezdnych był Blake Griffin. Ten w 25 minut zdobył 18 punktów i zebrał 11 piłek.

Drużyna z Wietrznego Miasta przerwała pasmo trzech triumfów LA Clippers, a także własną serię trzech porażek. Bulls wygrali 12. w sezonie i awansowali na 7. miejsce w Konferencji Wschodniej.

Ostatnie miejsce premiowane awansem do fazy play-off zajmują obecnie Atlanta Hawks. Jastrzębie w czwartek musiały uznać wyższość Oklahoma City Thunder. Kevin Durant w 37 minut miał triple-double, 25 punktów, 12 zbiórek i 10 asyst. Po 23 oczka zdobyli Serge Ibaka i Russell Westbrook. Grzmot triumfował po raz trzeci z rzędu.

Wyniki:

Brooklyn Nets - Philadelphia 76ers 100:91 (24:13, 28:31, 18:30, 30:17) (Bargnani 23, Young 18, Larkin 14 - Okafor 22, McConnell 17, Holmes 14)

Chicago Bulls - Los Angeles Clippers 83:80 (23:24, 21:11, 20:19, 19:26) (Gasol 24, Butler 14, Gibson 12 - Griffin 18, Paul 12, Jordan 10)

Oklahoma City Thunder - Atlanta Hawks 107:94 (35:28, 25:21, 23:26, 24:19) (Durant 25, Ibaka 23, Westbrook 23, Adams 11 - Bazemore 22, Teague 18, Korver 12)

Sacramento Kings - New York Knicks 99:97 (24:16, 22:23, 30:26, 23:32) (Cousins 27, Collison 16, Rondo 16, Casspi 11 - Anthony 23, Afflalo 14, Porzingis 13)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)