NBA: Świetny mecz Gortata! Polak z kolejnym double-double!

East News
East News

Znakomicie spisał się w meczu z San Antonio Spurs Marcin Gortat, zdobywając 20 punktów i zbierając 10 piłek. Drużyna Polaka musiała jednak uznać wyższość przeciwnika, który zanotował już 23 zwycięstwo z rzędu przed własną publicznością!

Podopieczni Randy'ego Wittmana mieli udany początek spotkania. To oni prezentowali się lepiej w ataku i objęli nawet prowadzenie. Tyle że w kolejnych odsłonach Spurs nie dali większych szans Czarodziejom. Już po trzeciej kwarcie zespół z San Antonio zdołał odskoczyć i praktycznie sięgnąć po zwycięstwo.

Nic dziwnego, skoro koszykarze Gregga Popovicha grali tak znakomicie w ofensywie. W całym meczu ich skuteczność z gry wyniosła dokładnie 53 procent. Na dodatek Ostrogi dobrze wykonywały rzuty wolne. Liderem gospodarzy był Kawhi Leonard, który zapisał na swoje konto 27 punktów, 4 asysty, 4 przechwyty oraz 3 zbiórki.

W stołecznej drużynie najlepiej wypadli Marcin Gortat i John Wall. Polak spędził na parkiecie ponad 39,5 minuty. W tym czasie zdołał zanotować double-double. Zdobył 20 punktów, trafiając 9 z 15 rzutów z gry oraz dołożył do tego 10 zbiórek, 3 bloki, 2 asysty oraz przechwyt. To był naprawdę udany występ naszego reprezentanta.

Natomiast Amerykanin nie zachwycił swoją skutecznością - tylko co trzecia jego próba z gry była udana. Mimo tego dopisał do dorobku Wizards 20 punktów, a ponadto zanotował 11 asyst i 5 zbiórek.

Nie zwalniają tempa mistrzowie NBA. Golden State Warriors tym razem z łatwością uporało się z Phoenix Suns. Rozmiary zwycięstwa nie oddają przewagi obrońców tytułu, którzy zwyczajnie zdeklasowali gości. Dopiero w ostatniej odsłonie pozwolili sobie na rozluźnienie, co wykorzystały Słońca znacząco zmniejszając stratę.

Zespół Steve'a Kerra fenomenalnie spisał się w trzeciej kwarcie, w której zdobył... 46 punktów! Ogromna w tym zasługa Klaya Thompsona. 25-letni koszykarz w tej części spotkania był nieosiągalny dla przeciwników i uzbierał aż 27 "oczek"! To robi wrażenie. Zwłaszcza że w całym meczu jeden z liderów Warriors zdobył 43 punkty. Nie zawiódł Stephen Curry, autor 25 punktów.

Mistrzowie NBA po 26 meczach mają zatem wciąż tylko jedną porażkę na koncie i jeśli utrzymają taką dyspozycję, to zdołają pobić rekord Chicago Bulls sprzed 20 lat, którzy zakończyli wówczas sezon zasadniczy z bilansem 72-10.

Na przeciwnym biegunie znajdują się gracze z Filadelfii. Sixers po raz kolejny nie mieli nic do powiedzenia. Zespół Bretta Browna nie zdołał zatrzymać na wyjeździe Jastrzębi, co skończyło się dla nich kolejną wysoką porażką. Byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie odrobina lepsza postawa w czwartej kwarcie.

Atlanta Hawks zagrała po prostu koncertowo w ofensywie. Gospodarze trafili 61,5 procent rzutów z gry! Spore zagrożenie stanowili też na dystansie, skąd niemal co druga próba była skuteczna. 76ers wygrali walkę w strefie podkoszowej, ale nie miało to większego przełożenia na wynik spotkania.

Philadelphia nadal legitymuje się wprost katastrofalnym bilansem. Sixers mają na swoim koncie tylko jedną wygraną w dwudziestu siedmiu starciach! W lepszych nastrojach są gracze Mike'a Budenholzera, którzy aktualnie mają bilans 15-12.

W jednym z najciekawszych meczów minionej nocy Chicago Bulls zmierzyli się u siebie z Memphis Grizzlies. Byki wygrały, bo w ich szeregach dobrze spisali się Jimmy Butler oraz Derrick Rose. Poza tym dobrą zmianę z ławki dał Doug Mc Dermott. Wymieniony tercet uzbierał łącznie aż 60 punktów.

Grizzlies grali na wysokim poziomie, ale tylko do przerwy. W pierwszej połowie udało im się rzucić 53 punkty, lecz po wznowieniu gry szło im znacznie gorzej. Podopieczni Davida Joergera mieli spore trudności w ataku, w efekcie nie zdołali dotrzymać kroku rywalowi i doznali trzynastej porażki w rozgrywkach.

Sporo emocji było w Detroit. Pistons stoczyli wyrównaną walkę z Celtami. Zespół z Bostonu znakomicie wystartował i po pierwszej kwarcie prowadził, ale szybko to prowadzenie oddał. W drugiej połowie żadna ze stron nie zdołała zdominować przeciwnika, wskutek czego doszło do pasjonującej końcówki.

Ostatecznie lepsi okazali się gospodarze. Drużyna Stana van Gundy'ego odparła ataki rywala i zanotowała piętnastą wygraną w obecnym sezonie. To zasługa głównie podstawowej piątki, która w sumie zdobyła aż 92 punkty. Najskuteczniejszy był Kentavious Caldwell-Pope, autor 31 "oczek". Jako jedyny double-double u zwycięzców zaliczył Andre Drummond, który do 16 punktów dołożył 12 zbiórek.

Na nic zdał się zatem popis Isaiaha Thomasa. 26-letni zawodnik był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Celtów, kończąc zawody z dorobkiem 38 "oczek", 7 asyst oraz 3 zbiórek.

San Antonio Spurs - Washington Wizards 114:95 (26:31, 29:21, 31:19, 28:24)(Leonard 27, Aldridge 14, Ginobili 11, Mills 11, Parker 10 - Gortat 20, Wall 20, Oubre Jr 18, Sessions 10)

Indiana Pacers - Dallas Mavericks 107:81 (20:19, 25:28, 30:17, 32:17)
(Miles 20, George 19, Ellis 19, Stuckey 12, Hill 11 - Felton 16, Nowitzki 13)

Orlando Magic - Charlotte Hornets 113:98 (30:23, 28:22, 31:28, 24:25)
(Frye 17, Fournier 15, Vucević 14, Harris 13, Payton 12, Oladipo 11, Smith 10 - Lamb 16, Hairston 14, Walker 12, Zeller 11)

Brooklyn Nets - Miami Heat 98:104 (30:22, 20:33, 28:29, 20:20)
(Llopez 25, Jack 22, Ellington 12, Bargnani 10 - Wade 28, Whiteside 20, Dragić 16, Green 13, Winslow 11)

Detroit Pistons - Boston Celtics 119:116 (18:25, 37:27, 30:31, 34:33)
(Caldwell-Pope 31, Jackson 23, Drummond 16, Morris 11, Ilyasova 11 - Thomas 38, Sullinger 17, Hunter 12, Johnson 11)

New York Knicks - Minnesota Timberwolves 107:102 (27:26, 33:14, 18:30, 29:32)
(Afflalo 29, Anthony 20, Thomas 14, Galloway 12, Porzingis 11 - Towns 25, Wiggins 23, LaVine 19, Dieng 14)

Atlanta Hawks - Philadelphia 76ers 127:106 (32:23, 24:32, 36:21, 25:30)
(Millsap 21, Teague 18, Horford 17, Schroder 17, Splitter 10 - Canaan 24, Okafor 19, Holmes 12, Wroten 12, Covington 10)

Chicago Bulls - Memphis Grizzlies 98:85 (30:26, 20:27, 24:13, 24:19)
(Butler 24, Rose 19, Mc Dermott 17, Gasol 10 - Lee 18, Green 11, Green 11, Randolph 10)

Oklahoma City Thunder - Portland Trail Blazers 106:90 (31:26, 21:19, 36:22, 18:23)
(Durant 24, Waiters 18, Ibaka 13, Westbrook 13, Kanter 12, Adams 11 - McCollum 24, Lillard 20, Plumlee 20)

Utah Jazz - New Orleans Pelicans 94:104 (24:27, 26:24, 29:22, 15:31)
(Favors 22, Hayward 20, Burke 12 - Anderson 24, Gordon 19, Davis 17, Holiday 15, Evans 11)

Golden State Warriors - Phoenix Suns 128:103 (26:28, 33:18, 46:19, 23:38)
(Thompson 43, Curry 25, Green 16, Speights 11, Rush 11 - Teletović 24, Warren 19, Knight 17)

Los Angeles Clippers - Milwaukee Bucks 103:90 (29:21, 25:22, 24:23, 25:24)
(Paul 21, Redick 19, Griffin 15, Smith 13 - Carter-Williams 17, Mayo 17, Middleton 15, Parker 14, Henson 10)

Komentarze (3)
avatar
j0zek
17.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A może jakiś krótki komentarz na temat Ricky Rubio? Niewiele mu brakowało do quadruple double..
10 zbiórek, 12 asyst, 8 przechwytów, 9 pkt i po raz kolejny porażka nie więcej jak 5 punktami ...
Czytaj całość
avatar
Erykos
17.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spurs w tym sezonie bardzo solidni :) 
avatar
Pruchin
17.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziś Wade zagrał jak profesor!