Podopieczni Dusko Ivanovicia nie mają sobie równych w lidze ACB i z bilansem 17-1 prowadzą w tabeli. Natomiast w elitarnych rozgrywkach Euroligi pewnie awansowali do fazy TOP 16, doznając tylko dwóch porażek w pierwszej fazie grupowej. Można powiedzieć, że jest to zespół kompletny, budowany od podstaw z sezonu, na sezon spisuje się coraz lepiej. Filarami zespołu są Igor Rakocević oraz Tiago Spliiter, którzy odpowiednio zdobywają 20 i 15,4 punktu. Jednak trener Ivanovicia ma w obwodzie jeszcze takie nazwiska, jak Prigioni oraz MacDonald, którzy także dokładają po cegiełce do budowanego od lat wspólnego sukcesu. Należy pamiętać, że same nazwiska nie grają, potwierdzeniem tego był np. zespół Prokomu Trefla Sopot, który skompromitował się w ostatnim sezonie w rozgrywkach Euroligi, jak również z cudem obronił tytuł Mistrza Polski. W zespole Tau Ceramici grają znakomici egzekutorzy, którzy potrafią wziąć ciężar gry na swoje barki. Wszyscy zawodnicy stanowią zgraną drużynę, każdy wie jakie jest jego zadanie. Ekipa Dusko Ivanovicia jest efektywnie działającą maszyną , która się bardzo rzadko psuje. Jest to bardzo zła informacja dla sopockiego zespołu.
Asseco Prokom Sopot wzmocniony Tyrone Brazelton’em, jedzie do Vitorii w najsilniejszym składzie. Brazelton zaprezentował się tylko w spotkaniu z przeciętnym Sportino Inowrocław, nie pokazał niczego ciekawego, co więcej zakończył mecz przedwcześnie, gdyż złapał pięć przewinień. Ten występ nie napawa optymizmem przed spotkaniem, z Tau Ceramicą. W ostatniej kolejce PLK, Tomas Pacesas starał się oszczędzać swoich najlepszych zawodników, jednak nie dysponuje tak szeroką ławką wartościowych zmienników, jak Dusko Ivanovicia.
Bez wątpienia zespół Mistrzów Polski, nie jest faworytem tego spotkania. Najważniejszy czynnikiem, który może pozwolić osiągnąć pożądany sukces, jest bez wątpienia forma Davida Logana, Daniela Ewinga (nie zagrał ani minuty, w meczu ze Sportino Inowrocław) oraz Pata Burke’a. Jeżeli do wcześniej wymienionych zawodników dołączą jeszcze Filip Dylewicz i Przemysław Zamojski, a asem w rękawie Pacesasa, będzie nowy, typowy „combo guard” Brazelton. Mistrzowie Polski są wstanie sprawić niespodziankę, jednak muszą liczyć na słabszy dzień swoich przeciwników.