Niedzielny pojedynek Stelmetu BC Zielona Góra zakończył się wysoką wygraną miejscowych 91:64. Na pomeczowej konferencji trener Anwilu Włocławek skomentował pokrótce występ swojej drużyny. - Jak można było zauważyć nie mieliśmy zbyt wielu atutów, żeby walczyć przeciwko nim. Na pewno to jest inny poziom gry, euroligowy, któremu w tej chwili nie jesteśmy równi. Sporo pracy teraz przed nami. Mamy przed sobą kolejne mecze, w których musimy pokazać na co nas stać w naszej lidze. Chciałbym życzyć naszym kibicom spokojnych i wesołych świąt - powiedział.
Jak przyznał, jego zawodnicy nie mieli zbyt wielu szans na powrót do gry przy tak świetnie dyspozycyjnej zielonogórskiej drużynie. - Nie było momentu przełomowego. W połowie meczu jeszcze wierzyliśmy w to, że uda nam się chociaż wyrównać wynik. Niestety nie udało się to. W tym dniu Stelmet był w lepszej dyspozycji i nie mieliśmy zbyt wielu możliwości powrotu do tego meczu - stwierdził.
Podobnego zdania był Robert Skibniewski, zawodnik Anwilu Włocławek. - Stelmet bardzo dobrze wszedł w mecz przede wszystkim rzutami za trzy punkty. Na pewno był podrażniony po porażce w Lublinie i chciał się w jakiś sposób odbudować. Myślę, że im się to udało. Wynik dużo pokazuje, więc czeka nas pełna analiza i sporo pracy, by wrócić mocniejszym - przyznał koszykarz.