Jarosław Krysiewicz: 21 strat to karygodny wynik

- Najgorsze jest to, że kolejnej drużynie podajemy rękę. Zanotowaliśmy aż 21 strat, co jest wynikiem karygodnym. Niestety, ten problem mamy od dłuższego czasu - wyznał trener Polfarmexu Kutno, Jarosław Krysiewicz, po porażce z Polskim Cukrem Toruń.

W poprzednim sezonie Polski Cukier Toruń dwukrotnie okazał się lepszy od Polfarmexu Kutno. W obecnych rozgrywkach ta sytuacja nie uległa zmianie - w sobotę podopieczni Jacka Winnickiego pokonali rywali z Kutna po raz trzeci z rzędu na poziomie ekstraklasy.

- Wyrównany mecz, dużo walki, ale też trochę koszykówki na dobrym poziomie - powiedział szkoleniowiec Polfarmexu, Jarosław Krysiewicz, tuż po zakończeniu przegranego spotkania.

Kutnianie doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że wygraną mogą osiągnąć tylko poprzez skuteczną defensywę. W końcu Polski Cukier to jeden zespół, który gra z wielkim rozmachem w ofensywie.

- Wiedzieliśmy o tym, że chcąc zwyciężyć, musimy zatrzymać przeciwnika na granicy 65-68 punktów. Tymczasem straciliśmy 74 punkty, a najgorsze jest w tym wszystkim to, że kolejnej drużynie podajemy rękę. Zanotowaliśmy aż 21 strat, co jest wynikiem karygodnym. Niestety, ten problem mamy od dłuższego czasu - dodał Krysiewicz.

Wynik 21 strat kutnianie popełniają po raz drugi z rzędu. W meczu z PGE Turowem Zgorzelec - choć wygranym - również zaliczyli taki rezultat. Z ustabilizowaniem gry w ataku i uniknięciem błędów własnych rzeczywiście zawodnicy Polfarmexu mają problem. W dwunastu meczach ligowych tylko raz (!) zanotowali mniej, niż 10 strat, w pozostałych jedenastu spotkaniach notując średnio ponad 17,5 strat na mecz!

- Gdybyśmy zachowywali więcej zimnej krwi, gdyby udawało nam się ograniczyć straty, to sądzę, że wówczas mielibyśmy o dwa zwycięstwa na koncie więcej. Niestety w kluczowych momentach coś złego dzieje się z naszą koncentracją, zawodnicy tracą głowę - stwierdził opiekun Polfarmexu.

Owe dwa zwycięstwa więcej wywindowałyby kutnian na drugie miejsce w tabeli. Tymczasem porażka numer pięć w sezonie spowodowała, że obecnie drużyna Krysiewicza zajmuje siódmą lokatę.

- Gdybyśmy grali na 14-15 stratach w meczu, byłoby nam łatwiej. Niestety, nie gramy naszych założeń i często poprzez błędy wypuszczamy koszykarzy rywala na kontrę i łatwe punkty. To jest obecnie nasz najważniejszy problem i musimy się z nim zmierzyć - zakończył Krysiewicz.

Komentarze (8)
10lew
23.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Między innymi. 
10lew
22.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak zawodnicy grają bez głowy to jest to co jest. Od tego , żeby posadowić głowę na swoim miejscu jest chyba trener. Chyba że on też " jeździec bez głowy " .Trzeba trochę przewietrzyć w drużyn Czytaj całość
avatar
thebigone
21.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Niestety w kluczowych momentach coś złego dzieje się z naszą koncentracją, zawodnicy tracą głowę - stwierdził opiekun Polfarmexu." Normalnie czary jakieś...
Ciekawe kogo i jak trener ukarze z
Czytaj całość
avatar
Kris82_
21.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polecam również przygotowanie indywidualne pod konkretnego przeciwnika i realizowanie założeń. Trener ma swój już dorobek z I ligi z dużyną ale również z perspektywy czasu to za każdym razem in Czytaj całość
avatar
xativa
21.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Gdybyśmy grali na 14-15 stratach w meczu, byłoby nam łatwiej. Niestety, nie gramy naszych założeń i często poprzez błędy wypuszczamy koszykarzy rywala na kontrę i łatwe punkty. To jest obecnie Czytaj całość