Drażen Anzulović: Zabrakło boiskowego sprytu

Newspix / SEBASTIAN BOROWSKI
Newspix / SEBASTIAN BOROWSKI

- Jeśli doprowadzamy do sytuacji, w której możemy wygrać mecz, to musimy ją wykorzystać. Tego w Szczecinie zabrakło - przyznaje Drażen Anzulović. Jego MKS przegrał z King Wilkami 69:71.

Chorwacki szkoleniowiec jest kompletnie niezadowolony z postawy swoich zawodników w pierwszych dwóch kwartach w spotkaniu z King Wilkami Morskimi Szczecin. Jego podopieczni zagrali bez odpowiedniego zaangażowania i determinacji. MKS kompletnie nie przypominał zespołu, który jeszcze kilka dni temu pewnie pokonał na wyjeździe Śląsk Wrocław.

- Z całym szacunkiem do zespołu ze Szczecina, ale w pierwszej połowie nie zrobiliśmy nic, aby im zagrozić. Wilki były szybsze, silniejsze od nas. My kompletnie nie realizowaliśmy założeń, które sobie postawiliśmy przed meczem. W pewnym momencie przewaga urosła nawet do 17 punktów, ale udało się nam zejść do 11 oczek straty do przerwy, co jest naprawdę dobrym wynikiem, jak na to co prezentowaliśmy w trakcie pierwszych 20 minut - przyznaje Drażen Anzulović, szkoleniowiec MKS-u Dąbrowa Górnicza.

Chorwat musiał wstrząsnąć zespołem w trakcie przerwy. Jego mocne słowa zadziałały. Goście z każdą kolejną minutą odrabiali straty, doprowadzając do remisu w czwartej kwarcie.

- Druga połowa to zupełnie coś innego. Zaczęliśmy grać szybciej, z większą energią i zaangażowaniem. Mieliśmy pomysł na grę w ofensywie. Przede wszystkim udało się nam wrócić do gry - zaznacza Anzulović.

W końcówce MKS miał swoje szanse na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść, ale dąbrowianom zabrakło boiskowego sprytu.

- Prawda jest taka, że jeśli doprowadzamy do sytuacji, w której możemy wygrać mecz, to musimy ją wykorzystać. Nie ma innej opcji. W Szczecinie nie udało się tego dokonać. Nie byliśmy wystarczająco sprytni. Być może nie mamy jednak wystarczającej jakości w tym momencie - komentuje Chorwat.

Czy pod słowami "brak odpowiedniej jakości" kryje się coś więcej? Drażen Anzulović będzie próbował wzmocnić zespół? Przypomnijmy, że cały czas w zespole brakuje Jakuba Dłoniaka, polskiego lidera MKS-u. Zawodnik leczy kontuzję.

Komentarze (0)