Dee Bost: Odejście Reynoldsa było zaskoczeniem

Już bez J.R. Reynoldsa musiał sobie radzić zespół Stelmetu BC Zielona Góra w Radomiu. - Jego odejście było dla nas sporym zaskoczeniem - przyznaje Dee Bost, jeden z najlepszych graczy zespołu w starciu z Rosą.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Dee Bost w sobotnim spotkaniu zdobył 17 punktów i był najskuteczniejszym zawodnikiem Stelmetu BC Zielona Góra. Jego dobry występ nie uchronił jednak zespołu mistrza Polski od drugiej porażki w tym sezonie.

- Na za dużo pozwoliliśmy Rosie w tym meczu. Wiedzieliśmy, że mogą zagrać dobre zawody, ale mimo wszystko nie zrobiliśmy nic, aby ich powstrzymać. To nasza wina, że przegraliśmy. Nie zrealizowaliśmy założeń przedmeczowych, które nakreślił nam trener Filipovski. Wiem, że zawiedliśmy jego, ale także naszych kibiców - szczerze przyznaje rozgrywający, który jest w tym momencie jedynym amerykańskim graczem w zespole.

Jego rodak - J.R. Reynolds opuścił drużynę w ostatnim tygodniu. W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia władze Stelmetu BC Zielona Góra poinformowały o zakończeniu współpracy z zawodnikiem. Amerykanin rozstał się z klubem z Winnego Grodu za porozumieniem stron.
Dee Bost gra coraz lepiej Dee Bost gra coraz lepiej
- Nie ukrywam, że jego odejście było dla nas sporym zaskoczeniem. Taki jest jednak sport. Koszykówka to biznes. Żałuję, że opuścił Stelmet BC. Życzę mu wszystkiego najlepszego - zaznacza Dee Bost, który przyznaje, że jest gotów odgrywać jeszcze większą rolę w zespole.

- Świetnie się czuję w Stelmecie. Trener i koledzy z drużyny mi ufają, co wiele dla mnie znaczy. Moja forma jest całkiem przyzwoita, ale mogę grać lepiej. Jestem gotów pełnić jeszcze większą rolę - komentuje.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×