W połowie listopada Przedstawiciele FIBA nałożyli na klub z Zielonej Góry zakaz przeprowadzania transferów. To pokłosie sprawy z Christianem Eyengą, który do Stelmetu trafił przed sezonem 2013/2014. Kongijczyk podpisał dwuletni kontrakt, z możliwością rozwiązania po pierwszym roku.
Zawodnik wystąpił w 47 meczach w TBL, w których przeciętnie zdobywał 10,2 punktu. Dał się zapamiętać z widowiskowych akcji, ale swoją grą rozczarował. Działacze postanowili skorzystać z zapisu kontraktu i rozstali się z Eyengą. I tutaj zaczęły się problemy...
Co prawda klub zapłacił 20 tysięcy dolarów odstępnego, ale okazało się, że przelewu dokonał zbyt późno. - Żeby zapłacić fakturę, musiała ona zostać wystawiona. Tak się stało, my ją zapłaciliśmy, ale druga strona mówi, że powinniśmy ją zapłacić w momencie, gdy kończyło się wypowiedzenie. Nie mieliśmy jednak dokumentów. Arbiter tego nie wziął pod uwagę - tłumaczył w listopadzie Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu BC Zielona Góra.
Kongijczyk zgłosił całą sprawę do Trybunału Arbitrażowego, który zasądził, że klub z Zielonej Góry jest mu winny aż 140 tysięcy dolarów! Działacze mistrza Polski nie mieli nawet prawa odwołać się od tej decyzji i od sierpnia regularnie przelewali pieniądze na konto Kongijczyka.
Klub na początku listopada zwrócił się z prośbą do agencji zawodnika o wydłużenie terminu spłaty na dalszy okres. Stelmet chciał spłacić gracza w styczniu. Informacji zwrotnej ze strony agencji nie było, a z kolei z FIBA przyszła decyzja o zakazie transferowym, ponieważ klub opóźniał się ze spłatą zobowiązania.
Od połowy listopada klub nie przelał ani złotówki na konto Kongijczyka i nadal nie może przeprowadzać transferów. Kiedy w takim razie sprawa z Eyengą zostanie uregulowana?
- Z punktu widzenia prawnego to zakaz transferowy wciąż obowiązuje. My nie ukrywamy tego, że chcemy w pierwszej kolejności zadbać o swoich zawodników. Dla nas wybór był prosty - ważniejsi są ci, którzy grają dla nas. Do tematu Eyengi wrócimy na początku stycznia. Wówczas zostaniemy odblokowani - wyjaśnia właściciel Stelmetu BC Zielona Góra.
Klub z Winnego Grodu spłacił ponad połowę całej kwoty. W styczniu na konto Eyengi ma przelać ponad 60 tysięcy dolarów. - Zamierzamy zakończyć tę operę mydlaną i zacząć normalnie funkcjonować - dodaje Jasiński.
[b]Karol Wasiek
[/b]