Filip Struski: Energia i świeżość w grze była nam potrzebna

Materiały prasowe / Maciej Sztajnert
Materiały prasowe / Maciej Sztajnert

Koszykarze z Siedlec w meczu o przysłowiowe "cztery punkty" pokonali Noteć Inowrocław 75:62. Jak sobotni mecz ocenił podkoszowy SKK Filip Struski?

Sobotni pojedynek w Siedlcach miał bardzo ważne znaczenie dla układu dolnych rejonów tabeli. Ostatecznie cenne dwa punkty zdobyli podopieczni trenera Teohara Mollova, którzy byli zdecydowanie lepszym zespołem. - Musimy wygrywać meczem z drużynami, które są blisko nas w tabeli - tłumaczy 21-letni Filip Struski.

WP SportoweFakty: Zwycięstwo było SKK bardzo potrzebne, aby włączyć się do walki o bezpieczne miejsca w lidze.

Filip Struski: Musimy wygrywać meczem z drużynami, które są blisko nas w tabeli. Każdy punkt się liczy w walce o fazę play-off czy o miejsca 9-10, które dają bezpieczne utrzymanie. Sobotnie zwycięstwo nad Notecią było nam bardzo potrzebne.

[b]

Jakie mieliście założenia przed tym meczem?[/b]

- Skupialiśmy się przede wszystkim na naszej grze. Specjalnie pod kątem Noteci Inowrocław się nie przygotowywaliśmy. Chcieliśmy zagrać swoją najlepszą koszykówkę. Wyjść na parkiet i zdobyć ważne dla punkty.

Wiedzieliście, iż największe zagrożenie może napłynąć od Dawida Adamczewskiego? Zdobył aż 30 punktów.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie oddawał dużo rzutów. Jego skuteczność w pierwszej połowie była przeciętna, w drugiej już mocno się poprawił. Rzadko się zdarza, że jeden zawodnik wygrywa mecze, nawet jeśli rzuca 30 punktów.

Zmieniło się coś w drużynie od momentu przyjścia Teohara Mollova?

- Na pewno dało trochę pozytywnej energii z ławki rezerwowych. Trener chce, abyśmy wszyscy żyli na ławce i sobie dopingowali. Taka energia i świeżość w grze była nam potrzebna. Lekki marazm wkradł się w nasze poczynania i przyszło odświeżenie.

Filip Struski jest ważnym ogniwem SKK
Filip Struski jest ważnym ogniwem SKK

Spodziewaliście się tej zmiany?

- Nie spodziewaliśmy się tej zmiany, ale ocenić ją mogę dopiero na koniec sezonu. Na razie wygrywaliśmy jeden mecz, wcześniej powalczyliśmy z Legią Warszawa. Póki co debiut trenera jest udany.

Sobotnie zwycięstwo może dodać skrzydeł SKK? Styczeń może być dla was kluczowym miesiącem.

- Na pewno tak. Teraz jedziemy do Katowic. Będzie to dla nas ważne spotkanie i musimy wywieźć stamtąd dwa punkty. Później gramy z GTK Gliwice a w dalszej perspektywie jest spotkanie z Miastem Szkła Krosno. Do meczu z liderem chcemy wygrać jak najwięcej meczów.

Kto będzie faworytem meczu w Katowicach?

- Muszę powiedzieć, że SKK Siedlce. Będzie to ciężkie spotkanie, ale na pewno zostawimy serce i dużo zdrowia na parkiecie.

Rozmawiał Jakub Artych

Komentarze (0)