Pierwszym zwycięstwem MKS-u z Anzuloviciem u steru był triumf nad Śląskiem Wrocław. Wtedy szkoleniowiec był w pełni zadowolony z postawy swoich nowych podopiecznych. Ponownie pochwalił swoich graczy bez cienia krytyki po pokonaniu Siarki Tarnobrzeg.
Dąbrowianie przystąpili do konfrontacji z Siarką w roli zdecydowanego faworyta, co potwierdzili już w pierwszych minutach. Po chwilowym spadku koncentracji Zagłębiacy szybko wrócili do swojej skutecznej gry i nie oddali już inicjatywy do ostatniego gwizdka.
- Mogę być w pełni usatysfakcjonowany tym meczem. Mamy za sobą trudny okres, po spotkaniu w Słupsku nasza powrotna podróż była długa, potem specyfika Sylwestra nie pozwoliła nam na trening. Straciliśmy więc dwa wieczory. Miałem poważne obawy przed spotkaniem z Siarką - nie ukrywał Drażen Anzulović.
MKS Dąbrowa Górnicza triumfował 75:51, a to dzięki ciężkiej pracy na parkiecie. Decydującymi elementami była obrona oraz skuteczność rzutów. - Zagraliśmy jako zespół, kontrolowaliśmy przebieg całego meczu, w szczególności w drugiej połowie - podkreślił szkoleniowiec.
Zespół z Dębowego Miasta ma na swoim koncie serię trzech wygranych, kolejno pokonał Polpharmę Starogard Gdański (74:57), Energę Czarnych Słupsk (72:65) oraz Siarkę Tarnobrzeg (75:51). Teraz przed Zagłębiakami wymagający rywal, a mianowicie Stelmet BC Zielona Góra. Podopieczni Anzulovicia już raz pokazali, że nie boją się konfrontacji z faworytami i potrafią z nimi grać.
- Wygraliśmy z Siarką, ale nie zamierzamy się zatrzymać, nie chcemy na tym poprzestać. Z meczu na mecz chcemy być tylko lepsi, będziemy dawać z siebie wszystko, co w naszej mocy - zaznaczył trener.