Kobe Bryant przekroczył próg 33 tysięcy zdobytych punktów

AFP / Na zdjęciu: Kobe Bryant żegna się z kibicami po ostatnim meczu w rodzinnej Filadelfii
AFP / Na zdjęciu: Kobe Bryant żegna się z kibicami po ostatnim meczu w rodzinnej Filadelfii

James Harden poprowadził Houston Rockets do zwycięstwa nad Utah Jazz, Chicago Bulls wygrali szóste spotkanie z rzędu, a Kobe Bryant dołączył do Karla Malone'a i Kareema Abdul Jabbara.

Świetna forma Chicago Bulls! W czwartek ich szóste z rzędu, a 22. w sezonie zwycięstwo stało się faktem. Podopieczni Freda Hoiberga pokonali na własnym parkiecie Boston Celtics 101:92.

Goście ze stanu Massachusetts zagrażali gospodarzom tylko przez pierwsze 24 minuty. Udało im się osiągnąć nawet siedmiopunktowe prowadzenie, aczkolwiek schodząc do szatni, Byki przewodziły 48:47.

Kluczowy w kontekście całego spotkania okazał się początek drugiej połowy. Bulls zanotowali wówczas serię 13-2, wypracowali sobie 12 oczek zaliczki i kontrolowali przebieg wydarzeń do samego końca. Celtowie trafili tylko 5 na 25 oddanych prób zza linii 7 metrów i 24 centymetrów. - Musimy cały czas wygrywać mecze, budować na tym pewność siebie i po prostu grać w koszykówkę we właściwy sposób - mówił skrzydłowy zwycięzców, Jimmy Butler.

Ten zdobył 19 punktów, pięć zbiórek i 10 asyst. Hiszpański podkoszowy, Pau Gasol dodał mocne 17 oczek, 18 zebranych piłek i cztery kluczowe podania! Bardzo dobrze spisywał się także Derrick Rose, który zaaplikował rywalom 18 punktów, trafiając 9 na 16 oddanych rzutów z gry. - Kiedy nasi wiodący zawodnicy wzniosą się na wyżyny, jesteśmy naprawdę dobrym zespołem - komentował Gasol.

Houston Rockets 4 stycznia pokonali Utah Jazz 93:91. James Harden zdobył wtedy 30 punktów. Tym razem Teksańczycy pokonali Mormonów 103:94, a Brodacz zapisał na swoim koncie 33 oczka! - On jest wspaniałym zawodnikiem. Nie wiem, co jeszcze mogliśmy zrobić, aby go zatrzymać – komplementował Hardena szkoleniowiec przegranych, Quin Snyder. Co ciekawe, 26-latek trafił w całym meczu 13 na 25 oddanych rzutów z gry, pudłując przy tym wszystkie siedem prób zza łuku.

Utah Jazz z bilansem 15-20 plasują się obecnie na 8. miejscu w Konferencji Zachodniej. Houston Rockets są lokatę wyżej.  

Mało brakowało, a Los Angeles Lakers zapisaliby na swoim koncie wielki triumf! Jeziorowcy odrobili 27 punktów straty i półtorej minuty przed końcem prowadzili 115:114!

Więcej zimnej krwi zachowali mimo wszystko gospodarze. Dwoma kluczowymi zagraniami popisał się Rajon Rondo. Rozgrywający najpierw dał Kings prowadzenie 116:115, a następnie wybił piłkę z rąk Jordana Clarksona, która trafiła do DeMarcusa Cousinsa. Podkoszowy trafił dwa rzuty osobiste, a LA Lakers nie udało się doprowadzić do dogrywki.

Kobe Bryant ostatnie akcje spotkania oglądał z perspektywy ławki rezerwowych, ale tego dnia spisywał się bardzo dobrze. Legendarny koszykarz zgromadził 28 punktów, umieszczając w koszu 10 na 18 wykonanych prób z gry.

Black Mamba w czwartek przekroczył także próg 33 tysięcy zdobytych punktów! Tylko trzem zawodnikom w historii NBA udało się tego dokonać. 37-latek dołączył do Karla Malone'a i Kareema Abdul-Jabbara.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Atlanta Hawks 98:126 (21:22, 23:39, 32:36, 22:29)
(Okafor 21, Smith 12, Grant 11 - Bazemore 22, Horford 18, Millsap 18, Schroder 14)

Chicago Bulls - Boston Celtics 101:92 (21:27, 27:20, 26:16, 27:29)
(Butler 19, Rose 18, Gasol 17 - Crowder 17, Olynyk 16, Thomas 14)

Houston Rockets - Utah Jazz 103:94 (22:25, 17:19, 33:22, 31:28)
(Harden 33, Jones 14, Terry 12, Thornton 12 - Hayward 15, Booker 12, Johnson 11)

Sacramento Kings - Los Angeles Lakers 118:115 (38:21, 31:27, 33:38, 16:29)
(Cousins 29, Acy 18, Gay 18, McLemore 16 - Bryant 28, Russell 27, Williams 20)

Źródło artykułu: