Piąta wygrana z rzędu Wojowników pozwoliła im osiągnąć bilans 34-2. Droga po najlepszy bilans w historii NBA jest coraz krótsza - obrońcy tytułu nie zamierzają spuszczać z tonu, nadal prezentują niebotyczną koszykówkę. Przekonali się o tym koszykarze Portland Trail Blazers, którym mistrzowie ligi zaaplikowali aż 128 punktów.
Klasą sam dla siebie był po raz kolejny Klay Thompson, który w ostatnich dniach spisuje się lepiej niż Stephen Curry. Zdobył 36 punktów, przy rewelacyjnej skuteczności za trzy - 7/10. Już w premierowej kwarcie Thompson zdążył trafić 19 oczek! Curry był niewiele gorszy - zakończył zawody z 26 punktami i dziewięcioma asystami. A Draymond Green? Jak zwykle skompletował triple-double, już ósme w sezonie! Skrzydłowy GSW miał 11 punktów, 13 zbiórek i 10 asyst.
Po pięciu trójkach Thompsona w pierwszej kwarcie goście mieli nawet 17 punktów przewagi. Do przerwy prowadzili już 74:52 i było jasne kto wygra ten mecz. Co prawda gospodarze raz zanotowali serię punktową, lecz odpowiedź Warriors była niezwykle szybka. Warto jedynie dodać, że Damian Lillard zagrał najlepsze spotkanie w tych rozgrywkach, notując 40 punktów i 10 asyst.
Tymczasem San Antonio Spurs są niepokonani przed własną publicznością od dziewięciu miesięcy! Pokonując New York Knicks 100:99 odnieśli 22. zwycięstwo z rzędu w tym sezonie. Nie był to jednak spacerek, bowiem goście w ostatniej akcji mogli jeszcze przechylić szalę na swoją korzyść. Rzut Jose Calderona okazał się jednak chybiony.
Ostatnie trzy mecze we własnej hali Ostrogi wygrywały różnicą 25 punktów, teraz było o wiele trudniej. Kapitalnie spisywał się debiutant z Łotwy Kristaps Porzingis, który miał 28 punktów i 11 zbiórek. W końcówce trójkami groził Arron Afflalo, dzięki czemu goście doszli SAS na jeden punkt.
Kawhi Leonard z 19 punktami i 12 zbiórkami był liderem Spurs. LaMarcus Aldridge, Tony Parker i Manu Ginobili dołożyli 16 oczek dla Teksańczyków, którzy z bilansem 32-6 wyrównali najlepszy start sezonu po 38. meczach w historii klubu.
LeBron James mógł skompletować 40. triple-double w swojej karierze, lecz zabrakło mu dwóch asyst. Ważniejszy jest jednak fakt, że jego Cleveland Cavaliers wygrali szósty mecz z rzędu, pokonując na wyjeździe Minnesotę Timberwolves 125:99.
Bohaterem gości okazał się J.R. Smith, zdobywca 27 punktów (rekord sezonu). Kevin Love, były gwiazdor Leśnych Wilków, dołożył 20 punktów i dziewięć zbiórek. James ostatecznie zapisał na swoim koncie 13 oczek, 12 zbiórek i osiem asyst. W ekipie gospodarzy błysnął Andrew Wiggins - 35 punktów.
Louis Williams zagrał najlepszy mecz w karierze, zdobywając 44 punkty. To nie pomogło jednak Los Angeles Lakers, którzy po zaciętej końcówce przegrali u siebie z Oklahomą City Thunder 113:117.
W samej czwartej kwarcie Williams zdobył aż 23 punkty, doprowadzając do wyrównanej końcówki. Goście mieli jednak tego dnia świetnie dysponowanego Russell Westbrook. Choć wcześniej w prosty sposób nie skończył akcji sam na sam z koszem, to potem był już niezwykle przydatny. Ostatecznie zgromadził 36 punktów, 12 zbiórek i siedem asyst.
OKC z bilansem 26-11 są trzecią siłą Zachodu. Z kolei Jeziorowcy z bilansem 8-30 zamykają tę konferencję.
Wyniki:
Brooklyn Nets - Orlando Magic 77:83
(Lopez 17, Johnson 13, Larkin 12 - Vucevic 20, Oladipo 20, Gordon 14)
Memphis Grizzlies - Denver Nuggets 91:84
(Randolph 24, Green 16, Barnes 15 - Gallinari 29, Arthur 12, Harris 11)
Milwaukee Bucks - Dallas Mavericks 96:95
(Middleton 27, Henson 16, Carter-Williams 15 - Nowitzki 20, Harris 19, Matthews 12)
Minnesota Timberwolves - Cleveland Cavaliers 99:125
(Wiggins 35, Towns 22, Muhammad 22 - Smith 27, Shumpert 23, Love 20)
New Orleans Pelicans - Indiana Pacers 86:91
(Evans 27, Anderson 21, Holiday 15 - Mahinmi 17, Miles 15, George 13)
San Antonio Spurs - New York Knicks 100:99
(Leonard 19, Aldridge 16, Parker 16 - Porzingis 28, Anthony 20, Lopez 12)
Phoenix Suns - Miami Heat 95:103
(Knight 26, Booker 16, Teletovic 13 - Wade 27, Dragic 22, Green 21)
Portland Trail Blazers - Golden State Warriors 108:128
(Lillard 40, Crabbe 18, McCollum 17 - Thompson 36, Curry 26, Rush 20)
Los Angeles Lakers - Oklahoma City Thunder 113:117
(Williams 44, Bryant 19, Clarkson 17 - Westbrook 36, Durant 24, Kanter 15)