Krzysztof Szewczyk: Przespaliśmy początek
Lubelskie Akademiczki miały spore apetyty na pokonanie MKS-u Polkowice. Stanęły przed realną szansą osiągnięcia celu, bo niespełna 2 minuty przed końcem prowadziły 66:60, ale ostatecznie to rywalki sięgnęły po triumf.
Adam Popek
Lublinianki pod wodzą Krzysztofa Szewczyka były o krok od pokonania wicelidera tabeli
Faworytki publiczności dopadły MKS. Stąd w drugiej połowie towarzyszyły duże emocje. Mało tego, drużyna ze wschodniej części Polski nawet przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść, tyle że ostatecznie radość okazywali goście. - Trzy ostatnie akcje nie potoczyły się wedle naszych życzeń. Trzeba mieć szczęście. Tym razem dopisało rywalkom - dodaje.AZS nie musi spuszczać głów. Jeśli będzie grać na podobnym poziomie, triumfy bez wątpienia nadejdą. Sympatycy liczą, że zespół zdoła podskoczyć w górę tabeli, chociaż wyprzedzające go bezpośrednio Basket Gdynia czy Ślęza Wrocław na razie twardo trzymają się swoich miejsc.
W następnej kolejce klub z Lublina powinien dopiąć swego. Zmierzy się bowiem z MKK Siedlce, zespołem zamykającym całą stawkę ekstraklasy.