(Nie)oczekiwana zmiana miejsc
Już w momencie, gdy Stelmet Zielona Góra odbierał złote medale za wywalczenie mistrzostwa Polski w sezonie 2014/2015, dało się słyszeć pierwsze głosy o tym, że wicemistrz kraju, PGE Turów Zgorzelec, przystąpi do kolejnych rozgrywek w zupełnie innym kształcie - szytym na miarę mocno okrojonego budżetu.
Tymczasem zdecydowanie bardziej optymistyczne głosy dochodziły po sezonie z Torunia. Ekipa Polskiego Cukru nie awansowała co prawda do play-off, ale pierwsze kilka miesięcy w elicie były tylko na przetarcie. Było wiadomo, że wielomilionowy budżet klubu pozwoli rywalizować o znacznie wyższe cele.
Tym samym, przed sobotnim meczem obu zespołów PGE Turów nadal znajduje się poza gronem play-off z dorobkiem 6-8 (12. miejsce), natomiast Polski Cukier trzyma się mocno w czołówce z wynikiem 11-5 (5. lokata).
Zmienne nastroje
Co ciekawe jednak, do sobotniego spotkania obie drużyny podejdą w innych nastrojach, niż pozwalałyby na to ich miejsca w tabeli. PGE Turów Zgorzelec pokonał w ostatniej kolejce Trefl Sopot 81:77, choć do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. 25 punktów zdobył w tamtym meczu Daniel Dillon.
Polski Cukier Toruń tymczasem nie sprostał w minionej kolejce Rosie Radom u siebie. Do momentu trzeciej kwarty wynik meczu był remisowy, lecz w ostatniej odsłonie koszykarze Jacka Winnickiego zdobyli tylko 10 oczek, tracąc 24 i przegrali mecz 62:76. Biorąc pod uwagę, że to drugie spotkanie z rzędu przegrane w takich samych okolicznościach (wcześniej z Anwilem Włocławek), należy zadać pytanie być może o ewentualny dołek fizyczny koszykarzy z Torunia.
Powrót duetu nad granicę
Łukasz Wiśniewski został sprowadzony przez zgorzelecki klub latem 2013 roku i po kilku kolejnych miesiącach doświadczony rzucający obrońca mógł cieszyć się z podjętej decyzji. Jego wkład w mistrzowski tytuł PGE Turowa był naprawdę znaczący. W trakcie kolejnego sezonu Wiśniewski opuścił jednak Zgorzelec i przeniósł się do Śląska Wrocław, z którego - przed obecnymi rozgrywkami - trafił do Torunia.
I w sobotę zagra w mieście, w którym święcił największe triumfy, choć tym razem jako zawodnik ekipy gości. A razem z nim wystąpi inny były koszykarz PGE Turowa, a obecnie zawodnik Polskiego Cukru, Bartosz Bochno. 28-letni rzucający obrońca to rodowity zgorzelczanin, który grał w zespole już wtedy, gdy ten stawiał swoje pierwsze kroki w ekstraklasie dekadę temu. Drogi obu stron rozeszły się 2011 roku.
Powrót do TBL, debiut w PGE Turowie
Nazwiska Kirka Archibeque'a nie trzeba przedstawiać żadnemu kibicowi Tauron Basket Ligi. Amerykanin grał już w Polpharmie Starogard Gdański, ŁKSie Łódź, Zastalu Zielona Góra i Rosie Radom, a w Polsce wywalczył m.in. puchar naszego kraju (Polpharma) i brązowy medal (Zastal).
PGE Turów Zgorzelec będzie więc dla amerykańskiego koszykarza piątym przystankiem w Polsce. Dla przygranicznego klubu natomiast angaż Archibeque'a to nadzieja na lepszą grę. Po rozstaniu z Damontre Harrisem, trener Piotr Ignatowicz długo musiał łatać braki na pozycji centra innymi zawodnikami, ale począwszy od meczu z Polskim Cukrem, będzie miał do dyspozycji ponownie klasycznego środkowego.
Kluczowy pojedynek na obwodzie
Wspomniany Daniel Dillon to najlepszy strzelec PGE Turowa ze średnią 16,9 punktu na mecz (dodatkowo także 4,9 zbiórki i 4,9 asysty). Po stronie Polskiego Cukru natomiast taką rolę pełni Danny Gibson, który legitymuje się wynikiem 18,3 punktu (6,4 asysty i 2,9 zbiórki). Trudno oprzeć się wrażeniu, że ten zespół będzie bliżej zwycięstwa w 16. kolejce, którego w lepszej dyspozycji będzie lider.
Mecz PGE Turów - Polski Cukier odbędzie się w sobotę, 16 stycznia o godz. 18.