Jeszcze kilka tygodni temu nie dało się niczego powiedzieć oficjalnie. Kobe Bryant przekonywał bowiem, że pomimo końca kariery w Los Angeles Lakers, spełnieniem marzeń byłoby jej zwieńczenie ostatnim złotym medalem olimpijskim. Po ostatniej wypowiedzi legendy NBA, wychodzi jednak na to, że Kobe odejdzie na emeryturę mając na koncie dwa tytuły mistrza olimpijskiego (2008, 2012).
Obecny sezon w NBA jest pożegnalnym dla Bryanta. Każda wizyta w mieście, gdzie Lakers rozgrywają swój ostatni mecz przeciwko danemu zespołowi, jest wyjątkowy. Spiker w specjalny sposób zapowiada Kobego, a z każdym z zawodników rywali Bryant żegna się osobiście, nawet jeżeli ci dopiero zaczynają przygodę z ligą. Są to momenty, dla których warto śledzić spotkania Lakers.
Gwiazda "Jeziorowców" przed sobotnim meczem z Utah Jazz poinformowała o swoich planach dotyczących gry na zbliżających się igrzyskach w Rio.
- Odkąd ogłosiłem koniec swojej kariery, patrzę na tych wszystkich młodych zawodników inaczej. Pogodziłem się już z faktem, że to oni są przyszłością gry. To są ludzie, którzy zasługują na miejsce w składzie USA w Rio. To gracze, którym kibice powinni kibicować i śledzić ich postępy. Ja już miałem swoje momenty, teraz czas na nich - powiedział Bryant.
Jeżeli żadna kontuzja nie pokrzyżuje planów legendy Lakers, swój ostatni mecz w NBA rozegra on właśnie przeciwko drużynie Jazz. Spotkanie zaplanowane jest na trzynasty dzień kwietnia.