To bez wątpienia wysokiej klasy rywal. Posiada stabilny skład, dzięki czemu zawodniczki doskonale znają własne możliwości. Da się je zauważyć poprzez ostatnie wyniki. Czeszki zdołały pokonać Bourges Basket i Nadieżdę Orenburg, co najlepiej świadczy o ich potencjale. Zasłużenie zajmują wysoką, trzecią lokatę w grupie. Raczej nie martwią się o ewentualny awans do kolejnej fazy.
W pierwszym spotkaniu obu drużyn Biała Gwiazda nie zdołała specjalnie zagrozić faworytowi. Zdobyła zaledwie 40 punktów i zaprezentowała dość słabe oblicze. Warto jednak przypomnieć, że te wydarzenia miały miejsce przed znakomitą serią zwycięstw, która jak wiadomo odmieniła mistrza Polski. Stąd, teraz kibice będą prawdopodobnie świadkami konfrontacji o zupełnie innym przebiegu.
Ku uciesze krakowskich fanów formą nadal imponuje Yvonne Turner. Amerykanka nie dość, że bryluje na euroligowych parkietach to jeszcze zachwyca w ekstraklasie. Parę dni temu zaaplikowała JAS FBG Zagłębiu Sosnowiec aż 34 "oczka". Reszta dziewczyn również znajduje się w pełnej dyspozycji, chociaż wykluczyć należy Cristinę Ouvina, która nadal leczy uraz stawu skokowego.
Absencja Hiszpanki stanowi największy i właściwie jedyny minus przed środową potyczką. Niemniej, wiślaczki udowodniły już, że potrafią radzić sobie także przy osłabieniach kadrowych, a rolę rozgrywającej może nawet przejąć Agnieszka Szott-Hejmej, joker od zadań specjalnych.
Wygrana pozwoliłaby zachować podopiecznych Jose Ignacio Hernandeza szanse na walkę o Final Four. Istotne, żeby powstrzymały czołowe postaci praskiego teamu. Kia Vaughn, Candice Dupree oraz niekonwencjonalna playmaker Laia Palau znają sposoby, by przechytrzyć defensywę każdego oponenta. Wobec tego gospodynie muszą zachować absolutnie pełną koncentrację i liczyć, że skuteczność nie zawiedzie.
Początek meczu w środę o godzinie 18:30.
Środowy wieczór pod Wawelem zapowiada się bardzo ciekawie. Wiślaczki podejmą ekipę USK Praga, która nie tak dawno temu zdobyła główne trofeum rozgrywek Euroligi.
