[b]
WP SportoweFakty: Na parkiecie spędziłeś już ponad sześć godzin w tym sezonie. Można chyba zaryzykować tezę, że ten sezon idealnie się dla ciebie rozwija. Działacze odważnie na ciebie postawili, a ty odpłacasz się dobrą grą.[/b]
Grzegorz Kulka: Myślę, że nawet działacze nawet nie spodziewali się, że będę spędzał tyle czasu na parkiecie. Poniekąd sam się tego nie spodziewałem, ale taki miałem cel, aby wywalczyć sobie mocną pozycję w zespole. Udało się i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.
Czyli jesteś takim pozytywnym zaskoczeniem?
- Myślę, ta praca, którą wykonuje na treningach procentuje. Trener to zauważa i docenia. W międzyczasie odszedł od nas Greg Surmacz i to też miało duży wpływ na liczbę moich minut.
Jednak nawet przed jego odejściem grałeś i to całkiem sporo.
- Tak, to prawda. Na każdym treningu daję z siebie wszystko, by zapracować na odpowiednią liczbę minut. Przed sezonem miałem rozmowę z trenerem, na której wszystko sobie dokładnie ustaliliśmy. Wiem, jakie są moje zadania i staram się to realizować.
Taka jasna deklaracja ze strony trenera jest chyba konieczna?
- Uważam, że każdy zawodnik lepiej się czuje, jeżeli dokładnie wie, jaka jest jego rola w drużynie i jakie ma przydzielone zadania.
[b]
Zgodzisz się z tym, że ten sezon jest taką podbudową pod kolejne lata, w których masz odgrywać pierwszoplanową rolę?[/b]
- Trzeba zdać sobie sprawę, że większość zawodników z naszego składu jest młoda i pomysł jest taki, abyśmy zbierali doświadczenia. Taka sytuacja bardzo nam odpowiada. Z każdym meczem gramy coraz lepiej.
Jak skonstruowany jest twój kontrakt?
- Mój kontrakt obowiązuje do końca tych rozgrywek i od przyszłego sezonu mam możliwość zmiany klubu, ale prowadzimy już rozmowy z Treflem, bym tutaj został.
Chciałbyś zostać?
- Klub z Sopotu widzi dalej mnie w składzie. Mają pomysł na dalszą współpracę. Ja również jestem pozytywnie nastawiony.
Rozmawiał Karol Wasiek