Torunianki wygrały w Rybniku, UTEX ROW Rybnik - Energa Toruń 51:67

W jedynym meczu XXI kolejki Ford Germaz Ekstraklasy toruńska Energa wygrała w Rybniku z tamtejszym UTEX-em ROW 67:51. Dla torunianek zwycięstwo to było bardzo cenne w kontekście walki o czwarte miejsce w ligowej tabeli po rundzie zasadniczej. Rybniczankom zaś nie udało się przerwać passy czterech kolejnych porażek we własnej hali, która jeszcze w ubiegłym sezonie wydawała się twierdzą nie do zdobycia.

- My nie gramy o medale. Chcemy jedynie w każdym meczu walczyć o zwycięstwo i każda wygrana jest dla nas bardzo cenna. W każdym meczu staramy się walczyć o wygraną, ale nikt niczego nam nie każe. Jeżeli będziemy walczyć o tytuł mistrzowski będzie super, ale nic się nie stanie, jeżeli skończymy walcząc o miejsce 7 - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Elmedin Omanic. Szkoleniowiec toruńskiej Energi mógł być zadowolony z wyniku, jaki w Rybniku osiągnęły jego podopieczne, gdyż torunianki wygrały na trudnym terenie 67:51.

W kadrze UTEX-u ROW Rybnik nie ma już żadnej zawodniczki amerykańskiej, a na domiar złego grypa dopadła Aleksandrę Chomać, która nie wystąpiła w sobotniej konfrontacji z drużyną z Grodu Kopernika. Pomimo tych braków rybniczanki zdołały nawiązać walkę z Energą. Spotkanie znakomicie rozpoczęła Magdalena Radwan, która swoimi celnymi rzutami zza linii 6,25 dała prowadzenie rybniczankom 13:11. Rzucająca z Rybnika zdobyła w pierwszej kwarcie meczu 9 oczek, a wynik po dziesięciu minutach brzmiał 17:17. Druga kwarta nie rozpoczęła się po myśli podopiecznych Mirosława Orczyka, gdyż trzecie przewinienie złapała Agnieszka Jaroszewicz. Rybniczanki jednak nie podłamały się, a po skutecznych rzutach wolnych Natalii Trafimavej objęły prowadzenie 24:21. W tym momencie do akcji włączyła się jednak Ilona Jasnowska, która dwoma celnymi trójkami wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 27:24. Gospodynie jednak utrzymywały kontakt i po pierwszej połowie Energa prowadziła tylko 32:31.

Decydujące dla losów meczu rozstrzygnięcia zapadły, jak się później okazało, w trzeciej kwarcie meczu. Po czterech minutach drugiej połowy meczu parkiet opuścić musiała Małgorzata Chomicka, która miała na swoim koncie już pięć przewinień. Pomimo tego, Energa prowadziła tylko 37:34 w tym momencie. Kluczową akcją był niecelny rzut debiutującej w ROW-ie Moniki Siwczak zza linii 6,25 na remis. W odpowiedzi trójkę przymierzyła Quianny Chaney. Gdy kolejne celne rzuty trzypunktowe dodały Jasnowska i Sheena Moore było już 49:35 dla przyjezdnych. Ostatecznie po trzech kwartach było 52:38 i szanse na zwycięstwo gospodyń bardzo zmalały. Czwarta kwarta nie przyniosła już większych zmian i ostatecznie torunianki wygrały na trudnym rybnickim terenie 67:51.

- Musimy wyeliminować nasze błędy. Popełniłyśmy 25 strat. Myślę, że gdy uda się wyeliminować tą rubrykę możemy nawet w takim okrojonym składzie wygrać niejeden mecz - skomentowała spotkanie najskuteczniejsza zawodniczka meczu Magdalena Radwan, która zdobyła 21 punktów. - Przegraliśmy również walkę na tablicach. Rywalki zbierały niekiedy po kilka razy piłkę w ataku, co zmuszało nas do ogromnego wysiłku w grze obronnej.

Swoje podopieczne bronił szkoleniowiec UTEX ROW Mirosław Orczyk. - Ola Chomać nie była dzisiaj w stanie nam pomóc, bo trudno grać z 39 stopniami gorączki. Gosia Chomicka jest na antybiotykach, a Natalia Trafimava walczy z kilkoma urazami. Jesteśmy w takiej sytuacji kadrowej, że takie ubytki są praktycznie dla nas nie do zastąpienia. Cieszę się, że pomimo przeciwności losu, moje podopieczne podjęły walkę i walczyły tak dzielnie. Niestety na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie niczego więcej wskórać - mówił Orczyk.

W drużynie z Rybnika zadebiutowała Monika Siwczak. Ciężko sobie wyobrazić sytuację, gdyby jeszcze tej zawodniczki zabrakło w kadrze rybnickiego zespołu na to spotkanie. Była zawodniczka PKM Duda Super Pol Leszno spędziła na parkiecie 39 minut kończąc zawody z dorobkiem 5 punktów i 3 asyst. Najlepszą zawodniczką UTEX-u ROW była Natalia Trafimava, która wywalczyła 13 punktów i 16 zbiórek.

W drużynie z Torunia 16 punktów i 9 zbiórek to dzieło Moniki Krawiec. To właśnie rzucająca Energi napsuła dużo krwi rybniczankom swoimi szybkimi atakami i skuteczną walką o zbiórkę na atakowanej tablicy. Swoje z pewnością dołożyła również środkowa Jacqueline Moore, która pod nieobecność w rybnickim zespole Chomać zdominowała walkę podkoszową.

UTEX ROW Rybnik - ENERGA Toruń 51:67 (17:17, 14:15, 7:20, 13:15)

UTEX ROW: Magdalena Radwan 21, Nataliya Trafimava 13, Karolina Stanek 5, Monika Siwczak 5, Agnieszka Jaroszewicz 4, Małgorzata Chomicka 3, Sonia Moszkowicz 0

Energa: Monika Krawiec 16, Sheena Moore 13, Jacqueline Moore 11, Ilona Jasnowska 10, Patrycja Gulak 6, Emilia Tłumak 6, Natalia Waligórska 3, Quianna Chaney 2, Patrycja Bajerska 0, Joanna Chełczyńska 0, Agnieszka Wilk 0, Ewelina Gala 0

Komentarze (0)