Koszykarze z Prudnika po 21 kolejkach zajmują 6. miejsce w lidze. Podopieczni Tomasza Michalaka do trzeciego miejsca w tabeli tracą zaledwie dwa oczka. Na dodatek w ostatnich tygodniach "Duma Opolszczyzny" spisuje się więcej niż dobrze. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia ale za wcześnie jeszcze na jakieś plany czy prognozy - tłumaczy dla naszego portalu Paweł Bogdanowicz, skrzydłowy zespołu z Prudnika.
WP SportoweFakty: Obawialiście się meczu z Rosą? Koszykarze z Radomia nie mają ostatnio dobrej passy.
Paweł Bogdanowicz: Na własnej hali czujemy się bardzo mocni więc nie było mowy o obawach. Staraliśmy się nie lekceważyć rywali i zmazać plamę po Gliwicach.
[b]
Mimo słabszej formy rywali, w szeregach Rosy w poprzednim meczu kapitalnie dysponowany był Jakub Schenk. Zwróciliście większą uwagę na młodego rozgrywającego?[/b]
- Wiedzieliśmy, że Kuba jest motorem napędowym Rosy. Byliśmy przygotowani na to, że może napsuć nam dużo krwi. Trenerzy uczulali nas również na Filipa Zegzułe, który również ostatnio jest w dobrej formie. Głównie skupialiśmy się na tych dwóch graczach.
Pierwsza połowa sobotniego meczu w Prudniku była bardzo wyrównana. Jaka była wtedy największa bolączka Pogoni?
- Ostatnio mamy problemy z dobrym wejściem w mecz. Nie do końca wiemy czym jest to spowodowane. Problemem była gra w ataku, ponieważ nie mogliśmy wykreować sobie dobrych pozycji do zdobycia punktów.
Sygnał do ataku daliście w trzeciej kwarcie. Na co w przerwie uczulał was trener Michalak?
- Myślę, że po przerwie graliśmy po prostu mądrzejszy basket. Na pewno bardziej poukładany, co pozwoliło odskoczyć nam na kilka oczek.
Po wzmocnieniach pod koszem, kadra Pogoni Prudnik wygląda bardzo solidnie. Macie apetyty, aby włączyć się do walki o 3 miejsce w lidze?
- Apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale za wcześnie jeszcze na jakieś plany czy prognozy. Chcemy być na jak najwyższej lokacie po sezonie zasadniczym. W każdym kolejnym spotkaniu walczymy o zwycięstwo, żeby tak się stało.
Na pewno uważnie śledzicie poczynania rywali. Byłeś zaskoczony wysoką porażką GKSu Tychy w starciu z liderem?
- Rozmiar porażki może trochę dziwić. Z drugiej strony Miasto Szkła Krosno to lider i pokazał po raz kolejny w tym meczu, że bezsprzecznie jest głównym kandydatem do awansu.
Zapytam jeszcze o kolejnego rywala Pogoni - SKK Siedlce. Jesteście w dobrej formie, a to chyba idealna okazja, aby zrewanżować się rywalom za porażkę w pierwszej rundzie rozgrywek?
- Dokładnie. Jedziemy do Siedlec, aby odegrać się za niepowodzenie z pierwszej rundy. Zagraliśmy wtedy słabe spotkanie i będziemy robić wszystko, żeby się to nie powtórzyło.
Rozmawiał Jakub Artych