Hala Mistrzów w końcu padnie? "Plan jest taki, jak na każdy inny mecz"

Rottweilery w bieżących rozgrywkach są perfekcyjne w Hali Mistrzów. Anwil Włocławek rozegrał w niej dziewięć meczów i odniósł tyle samo zwycięstw. Serię tą w niedzielę będą chcieli przerwać koszykarze MKS Dąbrowy Górniczej.

Ekipa dowodzona przez Drażena Anzulovicia przyjedzie do Włocławka podbudowana dwoma ostatnimi wygranymi, jednak nawet pomimo tego, faworytem w starciu z Anwilem na pewno nie będzie. Nastroje są jednak optymistyczne.

- Morale na pewno poszły w górę. Chcieliśmy zrobić jakąś niespodziankę z wyżej notowanymi drużynami, ale się nie udało. Takie mecze, jak te dwa ostatnie, po prostu musimy wygrywać - przekonuje Przemysław Szymański, skrzydłowy dąbrowskiej ekipy.

Wygrane nad Treflem Sopot i Startem Lublin muszą cieszyć, ale aby "wdrapać" się do fazy play off MKS musi wygrać kilka meczów z ekipami z czołówki. Niedzielny rywal jak najbardziej pasuje do tego. Rottweilery do niedzielnej konfrontacji podejdą jednak podwójnie, a nawet i potrójnie zmotywowane. Włocławianie będą chcieli bowiem wygrać 10 kolejny mecz, we własnej hali, podtrzymać dobrą dyspozycję z meczu w Zgorzelcu i... zrewanżować się rywalom za porażkę z pierwszej rundy!

Przyjezdni są jednak bardzo chętni na niespodziankę podobnego kalibru jak ta, której autorami byli w Słupsku. - Jedziemy do Włocławka z takim planem, jak na każdy mecz. Będziemy starać się zrobić wszystko, żeby dwa punkty były nasze. Włocławek to ciężki teren, ale liczymy na to, że podobnie jak w Słupsku tak i teraz uda nam się zrobić niespodziankę - zapowiada Szymański.

Szymański w akcji. Czy MKS po raz drugi pokona Anwil?
Szymański w akcji. Czy MKS po raz drugi pokona Anwil?

W dąbrowskim zespole zdają sobie sprawę, że aby pokonać Anwil nie mogą pozwolić sobie - podobnie jak w poprzednich meczach - na przespanie pierwszej kwarty. Intensywność ich gry i energia muszą być od pierwszego gwizdka na najwyższych obrotach.

- Faktycznie, ostatnio bardzo długo się rozkręcamy - przyznaje skrzydłowy MKS-u. - Wiadomo, że Anwil to klasowa drużyna i nie możemy pozwolić sobie na słaby początek. Mam nadzieję, że się uda i będzie to dobry mecz w naszym wykonaniu.

MKS na wyjazdach radził sobie do tej pory sobie całkiem przyzwoicie, wygrywając do tej pory 5 z 12 rozegranych spotkań. Ten najcenniejszy triumf odniósł w słupskiej hali Gryfia co dla Energi Czarnych pozostaje nadal jedyną porażką we własnej hali. Czy we Włocławku dąbrowski team sięgnie po szóstą wyjazdową wygraną?

Mam nadzieję, że wszystko skończy się takim wynikiem, jak w meczu, który się odbył w Dąbrowie Górniczej w pierwszej rundzie - kończy Szymański. Przypomnijmy, że wtedy MKS pokonał Anwil 85:75.

Zobacz wideo:
Łukasz Kruczek o pomyłce jury: To było kuriozum

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: