Fraport Skyliners jednym z faworytów FEC. "Gra sprawia nam dużo radości"

Drużyna z Frankfurtu nie zaznała jeszcze goryczy porażki w bieżącym sezonie FIBA Europe Cup, pokonując ostatnio Rosę. Nie bez powodu jest więc uważana za jednego z głównych kandydatów do zwycięstwa.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Środowym, wyjazdowym zwycięstwem 75:58 nad Rosą ekipa z Frankfurtu potwierdziła swoją dominację w grupie U. Wygrała sześć spotkań w drugim etapie, a licząc pierwszą rundę, nie poniosła jeszcze porażki w bieżącym sezonie FIBA Europe Cup. Nie bez powodu jest więc uważana za jednego z głównych kandydatów do końcowego triumfu w tych rozgrywkach.

Jednym z liderów Fraport Skyliners jest Quantez Robertson, który w Radomiu zdobył 20 punktów (skuteczność 6/12 z gry, w tym 5/9 z dystansu), miał sześć zbiórek i trzy asysty. Które elementy, zdaniem 31-latka, okazały się kluczowe dla korzystnego rezultatu? - Myślę, że bardzo dobrze dzieliliśmy się piłką. Koledzy mieli dużo okazji do oddawania czystych rzutów - podkreślił Amerykanin. Z jego słowami wypada się tylko zgodzić - drużyna zza naszej zachodniej granicy miała 18 asyst (o trzy więcej od gospodarzy), zaś aż 12 z nich zapisał na swoim koncie Jordan Theodore.

- Skutecznie realizowaliśmy nasze założenia ofensywne. Dobrze spisywaliśmy się również pod obydwoma koszami, zebraliśmy wiele piłek - dodał Robertson. On i koledzy mieli 43 zbiórki, o 12 więcej od miejscowych. - Gra sprawiała nam dużo radości, zwłaszcza oddawane rzuty. Ograniczyliśmy niepotrzebne próby. Byliśmy skuteczni w kontratakach - zakończył obwodowy, który w zespole z Frankfurtu występuje od 2009 roku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×