Na niecałe półtora minuty przed końcem regulaminowego czasu po punktach Urosa Mirkovicia goście ze Starogardu Gdańskiego prowadzili 74:71 i byli na najlepszej drodze do sprawienia ogromnej niespodzianki w Zielonej Górze.
Sprawy w swoje ręce wziął jednak Dee Bost, który trzypunktowym rzutem doprowadził do dogrywki. W niej skuteczniejsi okazali się gospodarze, triumfując ostatecznie 86:80.
- Szkoda, że nie udało się wygrać na parkiecie mistrza Polski. Uważam, że powinniśmy ich pokonać. Mieliśmy wszystkie karty w swoich rękach, ale niestety w decydujących momentach nie byliśmy wystarczająco cierpliwi w ofensywie - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Michael Hicks, najlepszy strzelec Polpharmy Starogard Gdański w tym meczu.
- Jestem przekonany o tym, że Stelmet BC spodziewał się znacznie łatwiejszej przeprawy. Zaskoczyliśmy ich - dodaje zawodnik.
Michael Hicks w minionym tygodniu otrzymał polskie obywatelstwo i w rozgrywkach Tauron Basket Ligi jest teraz traktowany jako zawodnik miejscowy. W starciu ze Stelmetem BC zdobył 27 punktów.
- To był całkiem niezły występ, ale nie trafiłem kilku rzutów z otwartych pozycji. Mam do siebie o to pretensje - tłumaczy Hicks, który musiał przedwcześnie opuścić parkiet z powodu pięciu przewinień.