Koszykarze SKK skazani na porażkę? "Kto wie, może to akurat będzie nasz dzień"

Podopieczni trenera Teohara Mollova w 2016 roku spisują się bardzo dobrze. W niedzielę SKK Siedlce czeka piekielnie trudny pojedynek w Krośnie z Miastem Szkła.

Sytuacja SKK Siedlce po pierwszej rundzie rozgrywek była nie do pozazdroszczenia. Ekipa z Mazowsza z zaledwie 4 zwycięstwami na koncie, plasowała się w dolnej części tabeli. W 2016 roku jednak koszykarze z Siedlec złapali wiatr w żagle. Spotkanie z Miastem Szkła Krosno będzie dla drużyny Teohara Mollova najtrudniejszym sprawdzianem w tym roku. - Mecz w Krośnie będzie kolejnym starciem, w którym postaram się dać drużynie tyle, ile na ten moment mogę - tłumaczy rozgrywający Adam Brenk.

[b]

WP SportoweFakty: W sobotę sprawiliście miłą niespodziankę swoim kibicom, pokonując wyżej notowaną Pogoń Prudnik. Chyba lubicie grać z tym przeciwnikiem?[/b]

Adam Brenk: Dwa wygrane mecze w jednym sezonie, z takim przeciwnikiem bardzo cieszą. Choć przebieg obu tych spotkań był podobny, to jednak z naszej strony były to zupełnie inne zwycięstwa. W pierwszej rundzie zagraliśmy w Prudniku bardzo dobre spotkanie, co nam się niestety nie zdarzało często. W drugiej części sezonu tych dobrych momentów jest więcej, przede wszystkim odnosimy zwycięstwa. W Prudniku była to duża niespodzianka, w Siedlcach było już inaczej. Wiedzieliśmy, że grając to co sobie założyliśmy, mamy spore szanse na zwycięstwo.

Przez trzy kwarty w minimalnie lepszym położeniu byli jednak goście z Opolszczyzny. Co zmieniliście w swojej grze w czwartej odsłonie?

- Trudno stwierdzić co zaważyło na końcowym zwycięstwie. Kiedy spotykają się drużyny prezentujące podobny poziom, często o wygranej decydują indywidualności. Być może nasi zawodnicy, którzy w decydujących momentach przebywali na parkiecie, zachowali więcej sił i koncentracji, co zaważyło na końcowym wyniku.

[b]

SKK zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w rozgrywkach. Satysfakcjonuje was taka lokata?[/b]

- Po pierwszej rundzie byliśmy w bardzo złej sytuacji. Teraz jednak wygląda to coraz lepiej. Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia i dopóki będziemy mieli szansę na wyższą lokatę, to zrobimy wszystko, żeby tam się znaleźć.

Za kilka dni czeka SKK spotkanie z najlepszą drużyną I ligi. Z jakimi nadziejami pojedziecie do Krosna?

- Nie ma co ukrywać, nie jesteśmy faworytami tego spotkania (śmiech). Morale naszej drużyny, po kolejnych zwycięstwach poszły w górę. Nikt nie wymaga od nas zwycięstwa, ale żeby morale nie spadły, musimy rozegrać dobre spotkanie i wykonać to, co założymy sobie z trenerem przed meczem. Kto wie, może to akurat będzie nasz dzień?

Wszystko wskazuje na to, iż na Podkarpaciu dostaniesz więcej minut na pokazanie swoich umiejętności. Będziesz bardziej zmobilizowany na mecz z liderem?

- Od kiedy pojawił się nowy trener, regularnie pojawiam się na parkiecie. Czuję, że wnoszę coś do drużyny, dlatego na każdy mecz muszę być w stu procentach skoncentrowany i zmobilizowany. Mecz w Krośnie będzie kolejnym starciem, w którym postaram się dać drużynie jak najwięcej.

Rozmawiał Jakub Artych

Komentarze (0)