Podopieczni Jarosława Krysiewicza wygrali pięć meczów z rzędu i umocnili się w górnej części tabeli. Kutnianie pokonali zespoły, które walczą o udział w play-offach. Mowa tutaj o MKS-ie Dąbrowa Górnicza, Asseco Gdynia czy AZS-ie Koszalin.
W niedzielę ekipę z "Miasta Róż" czeka kolejne starcie z drużyną, która aspiruje do pierwszej "ósemki". Mowa o King Wilkach Morskich. Szczecinianie za wszelką cenę chcą znaleźć się w play-offach. Na razie podopieczni Marka Łukomskiego z bilansem 10:11 zajmują dziewiąte miejsce w ligowej tabeli.
W minionym tygodniu szczecinianie grali dwa spotkania. Najpierw przegrali z AZS-em Koszalin, by później zrehabilitować się w Sopocie. Obydwa mecze nie były jednak najlepsze w wykonaniu King Wilków.
- Ostatnio powiedziałem chłopakom, że wolę wygrywać po brzydkiej grze, niż ponosić "piękne" porażki - mówi Marek Łukomski, szkoleniowiec King Wilków.
Szczecinianie zdają sobie sprawę, że w niedzielę czeka ich niezwykle trudne zadanie. Kluczową sprawą dla losów spotkania będą zbiórki. Jeśli gospodarzom uda się zatrzymać duet podkoszowy, Michael Fraser - Kevin Johnson, to ich szanse na zwycięstwo znacznie wzrastają.
- Polfarmex świetnie gra w ostatnim czasie. Wygrywają mecze u siebie, co buduje ich pozycje w tabeli. Czeka nas trudne spotkanie w niedzielę. Musimy być mocno skoncentrowani - komentuje Łukasz Majewski, kapitan King Wilków.