- Rosie należą się gratulacje, bo była kompletnie lepszym zespołem - skomplementował występ radomian Drażen Anzulović, szkoleniowiec MKS-u Dąbrowa Górnicza.
Dąbrowianie chcieli sprawić niespodziankę i pokonać faworyzowanego rywala. Niestety dla nich, radomianie kontrolowali wynik spotkania i gdy tylko gospodarze zbliżyli, ci odpowiadali serią punktów.
- Gdy byliśmy blisko, gdy rywal był na wyciągnięcie ręki popełnialiśmy błędy, które były nie do zaakceptowania. Dzięki temu dawaliśmy Rosie możliwość odskoczenia na 7-10 punktów - ocenia chorwacki trener.
Co do samej jakości gry Anzulović nie ma wątpliwości, że wpływ na taką sytuację ma również fakt, iż w składzie meczowym co chwilę brakuje jakiegoś zawodnika i nie ma pełnej rotacji. - Bardzo ciężko nam się gra, gdy co mecz dwóch czy trzech zawodników nie może pomóc drużynie. To jest duży problem w rotacji i ciężko coś zmienić w trakcie meczu - komentuje.
Ci zawodnicy jednak, którzy grali w sobotę, dali z siebie wszystko, aby MKS mógł cieszyć się z wygranej. - Ja na pewno mogę powiedzieć o moich zawodnikach, że starali się, ale nie mieliśmy odpowiedniej jakości w naszej grze. Nie podejmowaliśmy odpowiednich, mądrych decyzji - dodaje.
- Na pewno mogę byś usatysfakcjonowany z walki, jaką podjęliśmy z takim dobrym zespołem, jednym z najlepszych w lidze - kończy Anzulović.
Kamil Stoch: dwa dobre skoki, reszta to męczarnia
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.