Jeszcze na początku czwartej kwarty niedzielnego spotkania w Szczecinie wydawało się, iż Polfarmex Kutno podtrzyma swoją znakomitą serię zwycięstw. W końcówce meczu podopieczni trenera Jarosława Krysiewicza zaprezentowali się jednak bardzo źle, w efekcie czego dwa punkty zostały na Pomorzu Zachodnim.
Już w piątek drużyna z Kutna, po raz pierwszy w historii, wystąpi w Pucharze Polski. W ćwierćfinale rywalem Farmaceutów będzie Anwil Włocławek, który w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze. Dla kibiców Polfarmexu będzie to bardzo prestiżowe starcie.
WP SportoweFakty: Jakie uczucia towarzyszą wam po meczu z Wilkami Morskimi? Złość, rozgoryczenie?
Marcin Malczyk: Na pewno jest złość po porażce w Szczecinie, bo mogliśmy wygrać to spotkanie i zapewnić sobie większy spokój w kontekście gry w fazie play-off.
Końcówka meczu w Szczecina była najsłabszym momentem Polfarmexu w tym sezonie? Od stanu 58:61, rywale zdobyli siedem punktów z rzędu.
- Zgadza się, jest to słaby wynik i boli tym bardziej, że wydarzył się na sam koniec meczu i zadecydował o porażce. Moim zdaniem jednak mieliśmy już słabsze fragmenty w tym sezonie.
Sobotnia porażka może wam pokrzyżować szyki? W kolejnych tygodniach zagracie między innymi z drużynami, które plasują się od was wyżej w tabeli.
- Najbliższe mecze sezonu mamy z Polpharmą Starogard Gdański i Turowem Zgorzelcem. Oba zagramy u siebie i musimy je za wszelką cenę wygrać. Wtedy nasza sytuacja w tabeli w dalszym ciągu będzie dobra.
Grzesiek Grochowski niedawno przyznał, iż jesteście lepszą drużyną, niż w pierwszej rundzie rozgrywek. Potwierdzasz?
- Na pewno każdy kolejny tydzień wspólnych treningów sprawia, że lepiej się rozumiemy i stajemy się lepsi jako drużyna. Ta reguła dotyczy jednak każdego naszego rywala.
[b]
Zmieńmy temat: Przed wami Puchar Polski. Traktujecie tą imprezę bardzo prestiżowo? [/b]
- Myślę, że jest to dla naszego klubu i dla nas duża sprawa, móc uczestniczyć w takim turnieju. Jedziemy tam z myślą sprawienia niespodzianki, co już się w historii wielokrotnie zdarzało.
W ćwierćfinale spotkacie się z Anwilem Włocławek. Fakt, iż nie będziecie faworytem tego meczu sprawi, iż zagracie z mniejszą presją?
- Presja na pewno jest mniejsza ze względu na to, że nie jest to mecz ligowy. Wygrywając sprawimy sobie i kibicom dużą radość. Po porażce z kolei nie będzie czasu płakać, bo będzie więcej czasu na przygotowanie się na środowy mecz z Polpharmą Starogard Gdański.
Kilka tygodni wcześniej, na własnym parkiecie przegraliście z ekipą Igora Milicicia. Będziecie podwójnie zmotywowani, aby zrewanżować się rywalom?
- Anwil Włocławek gra w tym sezonie rewelacyjnie i każdy kolejny rywal ma dużą motywację, aby ich pokonać. My również nie położymy się przed nimi. We własnej hali długo mieliśmy szansę na wygraną i nic tu nie jest niemożliwe.
Rozmawiał Jakub Artych
Zobacz wideo: Warszawa doczekała się wielkiej imprezy triathlonowej
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.