Czy Jerel Blassingame zdąży na sobotni półfinał Dąbrowa Górnicza Basket Cup?

Problemy zdrowotne w Enerdze Czarni Słupsk w bieżącym sezonie są na porządku dziennym. Ostatnim poszkodowanym jest Jerel Blassingame, który nie zagrał w ćwierćfinale Dąbrowa Górnicza Basket Cup.

Donaldas Kairys najchętniej wyrzuciłby ze słownika takie wyrazy jak uraz, kontuzja czy absencja. Szkoleniowiec Energi Czarni Słupsk co chwilę musi radzić sobie bez jakiegoś podstawowego zawodnika i nie inaczej było przed Dąbrowa Górnicza Basket Cup.

W Słupsku zostali Mantas Cesnauskis i Folarin Campbell. Na domiar złego do meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza Czarne Pantery przystąpiły bez Jerela Blassingame'a. Jaki był powód nieobecności jednego z liderów Czarnych?

- Jerel jest po prostu chory. Na szczęście nie mówimy tutaj o żadnej kontuzji - przekonuje Kairys. - Przyjechaliśmy do Dąbrowy Górniczej i poczuł się gorzej. Niestety choroba rozłożyła go na tyle, że nie był w stanie w czwartek wyjść na parkiet.

Czy podstawowy rozgrywający pomoże drużynie w sobotnim półfinale z Rosą Radom? - Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Jeżeli tylko Jerel poczuje się lepiej i będzie w stanie zagrać, to na pewno nam pomoże. Wszystko zależeć będzie od jego organizmu - dodaje opiekun słupskiej drużyny.

Czarni w sobotę zmierzą się z Rosą, a początek spotkania zaplanowano na godzinę 15:30.

Komentarze (1)
avatar
ECSfan
19.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Rotacja wąska ale chyba wole grę bez Jerela, jaki często ma więcej strat niż punktów, przegląd pola to za mało gdy się nie trafia do kosza.